Motyw komórki był lepiej wykorzystany w "Nieodebranym połączeniu" (aczkolwiek późniejszym o rok od "Telefonu"). Ten film to nudna umoralniająca historyjka w azjatyckim stylu z dodatkiem ghost story i motywu psychopatycznego mordercy (pierwsza połowa filmu). Scen grozy za dużo nie ma, ale jak już są to chociaż są porządne. Finał trochę rozczarowuje, bo reżyser nie wykorzystał wszystkich swoich możliwości i widać, że tę scenę wychodzenia ducha ze ściany można było zrobić o wiele lepiej. Nie polecam.
Zgadzam sie, łatwo mnie przestraszyć na horrorach, ale ten byl kompletnie niestraszny jak dla mnie i w dodatku nużacy. Jedyny plus to ta mała dziewczynka, bardzo dobrze zagrała i piękne zdjęcia
Mnie się jednak bardziej podoba "Telefon" - fabuła jest klarowniejsza i bardziej logiczna (tak, ja od horrorów wymagam logiki - dziwactwo takie:) Choć tego mordercę faktycznie mogli sobie darować albo jakoś lepiej wpleść go w główny wątek.
Faktycznie nie jest zbyt straszny ("Telefon" znaczy) ale "Nieodebrane połączenie" straszy trochę na siłę, więc nie wiem, co gorsze :D Umoralniona też się jakoś nie poczułam. W każdym razie nie bardziej niż po "Fatalnym zauroczeniu" :)
Generalnie lubiącym horrory azjatyckie powinien się podobać. Rewelacji nie ma ale to bardzo porządny film z tego gatunku.
Porządny, jednak przewidywalność i wykorzystanie schematów mięjscami nużyły. Jednak nie umywa się np. do tajskiego Shutter (w sumie motyw fabularny podobny).