Spoiler:
Żeby w pełni zrozumieć ten film, trzeba zrozumieć koncepcję "odwrócenia czasu". Tam jest tylko jeden typ maszyny SF - służy do "odwracania czasu".
Przyklad:
Używasz maszyny w środę, a potem siądziesz na krześle, czekając, czas płynie dla ciebie wstecz:
Jest środa -> wtorek -> poniedziałek
Potem znowu używasz maszyny, czas zaczyna płynąć normalnie:
poniedziałek -> wtorek -> środa
Wszystko co się dzieje w filmie wykorzystuje ten efekt. Dlatego mogli cofnąć w czasie oddział żołnierzy do punktu, zaraz przed wybuchem bomby. Potem połowa zaatakowała w odwróconym czasie a połowa w normalnym.
Dlatego też, żeby uratować dziewczynę musieli się cofnąć w czasie, ona dostała odwróconym nabojem i rana nie mogła się goić. Musieli ją wsadzić na kilka dni do odwróconego czasu, żeby rana się zamknęła. Problem jest taki, że jeśli jest "ten poniedziałek", a oni ją na tydzień wsadzą do odwróconego czasu, to muszą znaleźć maszynę w "zeszły poniedziałek" żeby odwrócić czas z powrotem :D Stąd komentarz żółnierza "to szaleństwo, skąd ja ci wezmę maszynę tydzień temu!"
Właśnie obejrzałem film po raz drugi i dalej się w nim gubiłem. Jest poplątany, nielogiczny, a bohaterowie prowadzą dyskusje o czymś, co jest trudne do zrozumienia.
Jak mogli cofnąć żołnierzy do czasu sprzed wybuchu bomby jak bomba wszystko zniszczyła i nic nie zostało?
Mega dobry , fajnie pogmatwany film, kapitalny trening dla szarych komórek, kto nie rozumie o co chodzi to bardzo mi przykro , ale traci wiele… i rzeczywiscie, zlecialo jak godzina… az jestem ciekaw jaka bedzie druga polowa tej calej misji , a najbardziej mnie ciekawi jak to sie stanie ,ze sam siebie zwerbuje do tej calej operacji i jak dluga musiala byc drabinka ,by mogl dotrzeć niepostrzeżenie do samego siebie bez wiedzy wszystkich po drodze…