Zaczęłam oglądać ten film bez większych oczekiwań - miałam po prostu ochotę na coś z dreszczykiem. Spodziewałam się zwykłego amerykańskiego shitu, a obejrzałam całkiem przyzwoity horror. Owszem nic wybitnego, ale relacje między bohaterami ciekawe i dość zaskakujące. Przyznam, że nie udało mi się przewidzieć kto przeżyje - miałam wiele typów, ale nie było wsród nich blond puszczalskiej ;)
Okazuje się, że jak się chce to można. i to bez wielkich pieniędzy. Wystarczy parę aktorów, miejsce do kręcenia i fajny pomysł.