Tylko coś słaby ten psycholog, skoro musi angażować 4 agentów aby jej pacjentka zgłosiła sprawę na policję... W rzeczywistości taka sytuacja nie mogła by mieć miejsca.

Klasyczny przykład przedkładania taniego efektu dramatycznego ponad wszelką logikę czy cokolwiek.

Mylisz się, ArjeN. Taka sytuacja ma miejsce w przypadku wielu kobiet tkwiących w toksycznych i przemocowych związkach - dochodzi do przemocy, a one chociaż chcą z tego wyjść, to jednocześnie z drugiej strony tak się boją, że dalej w tym tkwią. Patowa sytuacja, dlatego jest potrzebna pomoc z zewnątrz, co świetnie pokazuje ten film.

W prawdziwym życiu to nawet jak dasz wszystkie informacje na tacy, to masz niewielką szansę pomocy. Ten film tworzy jakiś swój mikrokosmos, gdzie pojedynczy NIEWAŻNY DLA NIKOGO przypadek jest traktowany jak wydarzenie stulecia. To na pewno wyglądało fajnie na papierze, takie zaskoczenie na końcu i w ogóle. Ale takie fabuły są tanie i powinna być nagonka na takie zabiegi. Sprzeciwiam się komiksowej psychologii postaci w tworach niebędących komiksami.

Pewnie prawnie jest to nie do obrony, ale nie o to chodziło moim zdaniem w filmie. Ja odczytuję fabułę zarówno jako uświadomienie, jak trudny jest proces dochodzenia do odwagi zgłoszenia agresora. Oraz tego, że system może/powinien być pomocny. Zapewne nie w formie prowokacji, ale jednak powinien dawać maltretowanym kobietom wsparcie.

Warte zastanowienia. Szczególnie,  jeśli jesteś policjantem/prawnikiem/psychologiem/jesteś blisko podobnej sytuacji.