Już w krótkim zwiastunie widać, ze to czym zajmuje się ta grupa ludzi nie jest „terapią”, a ustawieniami hellingerowskimi. To szarlataneria. Bez potwierdzonej badaniami skuteczności, gdyż sam autor mówi, żeby nie badać tej metody, bo przestanie być skuteczna... Ustawienia opierają się na mieszaninie pseudopsychologii oraz twierdzeń o charakterze myślenia magicznego. Taki „Zięba” psychoterapii... cytując dr. Bartosza Zalewskiego „Powiedziałbym raczej, że uczestniczą w seansie grupowym. Albo, jak to określił prof. Dariusz Doliński, w „psychodramie połączonej ze zbiorową hipnozą”. Na pewno nie nazwałbym ustawień hellingerowskich sesją terapeutyczną.” Zainteresowanych odsyłam do fachowej literatury. Dodatkow dodam, że Hellinger w swoich publikacjach mówi, że wiedza na temat ustawień splynela na niego, jak wiara