Film ogółem bardzo dobry, mimo licznych dłużyzn jest śmieszny i ciekawy. Ma jednak jedną poważną wadę:
Po obejrzeniu pozostał niedosyt. Zabrakło charakterystycznego dla gatunku, klasycznego Happy Endu. Zeta - Jones powinna polecieć z nim i powinni byli żyć długo i szczęśliwie.;-)
Abstrahując od tematu, Mike Douglas ma dobry gust ... i farta.;-)
Film oceniam 7/10.
Pzdr.
Zeta to faktycznie kobieta urokliwa i bardzo atrakcyjna (chociaż mówią, że ma rzadkie włosy, brzydkie usta i nierówno rozstawione oczy;p). Dla mnie "Terminal" był ot takim przyjemnym filmikiem. Spodziewałam się czegoś więcej, od kogoś kto zagrał główną rolę w "Zielonej Mili" czy "Cast away - Poza światem"... Bardzo lubię Hanksa ale ten film był poniżej jego możliwości.
6/10
pozdrawiam
Emm a nie sądzisz że dość już takich filmów z happy end'em o których idzie szybko zapomnieć...taki film przynajmniej utkwi w pamięci - według mnie przynajmniej:)
jednakże zgadzam się z Toba w kwestii że Cathrine to nietuzinkowa kobieta;D osobiście bardzo mi się podoba:)
pozdrawiam:):)
Też mam pewien niedosyt... czegoś po prostu tu zabrakło.
A o Douglasie to mi nawet nie mów bo mam ochote mu po prostu nakopać za tego farta :P
Mnie sie właśnie to podoba, ze nie było Happy endu! Przyznaję, jestem zaskoczona, bo byłam święcie przekonana, że na końcu bedą razem. A jednak...wyłamali sie ze stereotypu...
Troche się dłuży, przyznaję. Za bardzo rozbudowane poboczne watki.
Dobra gra aktorska,swietne zakonczenie.Momentami,fakt,moze troszke sie dluzy ale i tak film jest wspanialy.Polecam tym ktorzy jeszcze nie mieli mozliwosci zobaczenia:)Pozdrawiam!
Zgadzam się w pełni.
Happy End bardziej by pasował do filmu.
Ale cóż, stało się :-)