Naprawdę nie rozumiem tego całego hejtu na ten film a podniecania się takim miernym Salvation czy Terminatorem 3 który miał tak rażące błędy w scenariuszu , że aż głowa boli.
Genisys bardzo fajnie i z szacunkiem podchodzi do wydarzeń z T1 i T2 i na nowo nie przedstawia wydarzeń z tych filmów , jak większość myśli. TG dzieje się w zupełnie innej linii czasowej ! Wszystko jest ładnie wyjaśnione i a jeśli coś jest niedopowiedziane ( choćby kto wysłał "Tatka" tak tłumaczę sobię "Pops" :) w 1973 r ) to też jest o tym wzmianka .
Podobały mi się relacje T-800 z Sarą ( i to jak go traktowała )
Podobał mi się pomysł starego Arnolda i to , że nie był tak w pełni funkcjonalny
Teksty i uśmiechy też były dobre a należy tu pamiętać , że T-800 był uczony tego wszystkiego przez nastoletnią dziewczynę! To chyba tłumaczy jego zachowanie , prawda?
Nie podobało mi się za to aktorstwo ( nie licząc Schwarzeneggera oczywiście)
kilka efektów
i to , że było mało Arnolda w tym filmie , przynajmniej takie mam wrażenie
8/10 To naprawdę najlepszy Terminator od czasów dwójki. Mam nadzieję , że będzie kolejna część .
Aha i po napisach jest jeszcze jedna scena.
Jak ktoś nie oglądał Terminatora 3 i Salvation to rzeczywiście najlepszy chociaż jakby nie powstał to było by lepiej wiec ...Dla mnie to nawet nie jest nowy Terminator tylko jakieś badziewie od siedmiu boleści
T3 w moim odczuciu była to dobra część.Po pierwsze R-ka po drugie dobre efekty specjalne(nie waliło plastikiem)po trzecie dobre pociągnięcie dalszej fabuły po T2.Był również humor a właściwie pastisz,mnie aż tak nie raził no ale mogli go sobie odpuścić no i była wersja kobieca terminatora,musiało do tego dojść,żeńska wersja tak dla odmiany,czy była udana,moze nie rewelacyjna ale trzymała fason,szczególnie dobra walka jej z Arnoldem w WC,ładny,realistyczny rozpi erdol zrobili.
To fakt i był klimat jeszcze jakiś ...Salvation już o wiele mniejszy ale też....Normalnie Terminator 3 wiele nie ustepuje swoim poprzednikom humor momentami nie jest taki natretny wcale zreszta ....ogólnie kuleje obsada głownie postać Connora (chociaż ten z Genesis to dopiero jest ultra kulawy)....Walka w tej siedzibie gdzie przebudził sie skynet w wc itd rzeczywiście swietna chyba nawet najlepsza z całej serii....I świetne sceny na cmentarzu
Arnold jeszcze nie był starym dziadem to chyba najważniejsze.
Nie wiem dlaczego T3 jest aż tak bardzo krytykowana,poszczególne sceny akcji sa bardzo dopieszczone,czuć emocje,napięcie,właśnie chociażby scena na cmentarzu już pomijam rozpi erdol przy udziale dźwigu,przecież to było coś pięknego,jaki czuć było realizm,normalnie ciary...humor jak był to w moim odczuciu nie nachalny taki subtelny(małe puszczenie oka do widza).Przez cały film dało się odczuć nadchodzenie nieuchronnej zagłady ludzkości,ja osobiście uwielbiam tą część no i Arnold rzeczywiście trzymał nadal fason.Zaś czwórka miała jakiś tam klimat,ostatecznie mógł być ale bez jakiś rewelacji.Piątki jeszcze nie widziałem...
Najwiecej ludzi zwraca uwage na fakt iz Terminatorem jest kobieta i dużej wiekszości sie to nie podoba....Według mnie Loken jest lepsza nawet od Arnolda .....Przez to uczłowieczenie to niewiadomo co to jest ,,...
Według mnie to Terminatora 3 za którymś tam razem ogląda sie nawet lepiej niż Terminatora 2 akcja wydaje sie płynniejsza...Nie mówie ze jest lepszy ogólnie ale.....
Szczerze jak nie widziałeś Genesis to nie ma co....Dla mnie to był koszmar ....W sumie te pierwsze 30 40 minut jakoś to wygląda od biedy.....i w sumie nie zasługuje aż na tak niską ocene jak 2 :) ale obiniżyłam nieco w ramach hejtowania.....Max to 4 :)
Głownie za profesjonalną realizacje dosyć ciekawe scenariusze.....No i jakiś tam klimat....Niestety Genesis nie posiada nic oprócz Arniego głupio szczerzącego kły
T3 i TS miały ciekawe scenariusze? T3 to kalka T2 i to jeszcze nieporadnie napisana i te głupoty w stylu : John Connor : Terminator przybył mnie zabić kiedy mialem 14lat. W dwojce mial 10!!! Pozniej John Connor pyta sie T-800 czy niczego nie pamieta Hasta la vista baby itp ,no k***a !!! Nie pamietal juz , ze razem z matka Terminatora spuscili do kadzi? Do tego sam aktor grajacy Connora , no moze nie tyle to wina aktora co wlasnie scenariusza jak mozna bylo z Johna Connora zrobic taka ciote? To samo z postacia Kathrine Brewster .TX- najgorszy Terminator bez pomyslu . Ja osobiscie nie czulem zadnych emocji przy ogladaniu T3 jedyny plus to to , ze wiekszosc akcji dziala sie za dnia . Ale ten film w ogole nie mial zadnego przeslania , zadnego motywu relacji czlowiek - maszyna jaka byla w dwojce czy Genisys . i Nawe R tu nie pomoglo .
Salvation natomiast to juz w ogole padaka , jakies transofmery i motory jezdzace po autostradach hahaha. Postac Marcusa? Co to w ogole mialo byc i w jakim celu? Kyle Reese? Masakra , Batman ? Masakra. Atak na Skynet? pilnowany przez jedna wiezyczke i jednego T-600? No ludzie . Ten film ratowaly niektore sceny akcji fajnie wyrezyserowane ale to tyle . Film poprostu glupi bez polotu,bez fabuly a co najwazniejsze bez klimatu .
Mam już dosyć Genesis wole myśleć ze ten film wogle nie powstał...widocznie są ludzie co coś w nim widzą i ludzie którym przeszkadza coś w części 3 i 4 ja tego nierozumiem a oni nie rozumieją mnie ....To znaczy że jednak są różne gusta.....Nie ma sensu o tym dyskutować w sumie....Uwielbiam oglądać Terminatora 3 i nie widze w nim żadnych wad oprócz obsady Johna Connor....Loken w roli TX jest genialna ale wiekszość woli ją hejtować też tego nie rozumiem...
Najwieksza różnica jest w kwestii Arnolda w genesis ma role starego niedołeżnego błazna który walczy ze swoim przyjaciem Johnem Connor z opresjii raz po raz ratuje go Sara Connor ...którą wychował;./ jesli ktoś nie widzi głupoty tego scenariusza to już nie moja wina..
Terminator 2 rola Arnolda która przeszła do dziejów kina Terminator 3 dalej jest forma tylko partnerzy już troche gorsi....Salvation Arnolda nie ma....Genesis wraca jako parodia samego siebie coś jak Jar Jar Binks z gwiezdnych wojen......
Z każdym słowem się zgadzam odnośnie T3,można jedynie przyczepić się do odtwórcy Connora a,ze była to kalka w jakimś tam sensie T2 no coż ale oglądało się przednio...
Tylnio się oglądało. Jeszcze jak miałem te 10 lat mniej nie było źle, ale teraz nie mam ochoty oglądać tej nieudanej kopii T2 na oczy. Za drobną opłatą i po kilku piwach może bym jeszcze obejrzał.
Dla samych scen akcji warto,zresztą w konfrontacji z czwartą to ja zjada a jaka będzie piątka,zapewne niebawem się dowiem aby tylko nie był to jakiś familijny filmik :P
Akurat sceny akcji T5 są jakościowo jest bardzo podobne do T3. Maszyny latają przez cały ekran, fizyka nie istnieje, a sceny które miały być "łał" wcale takie nie są.
"i nie widze w nim żadnych wad oprócz obsady Johna Connor....Loken w roli TX jest genialna ale wiekszość woli ją hejtować też tego nie rozumiem..."
Ja widzę prawie same wady. Brak fabuły, wtórność, brak pomysłu, parodia (walka w toalecie, okulary w gwiazdki, głupoty T-850 o podstawach psychologii itd.), sprzeczność z T1 i T2 (głównie z T2), zupełny brak realizmu (np.: końcówka filmu, T-850 podtrzymuje przepotężne drzwi które zgniotłyby go bez problemu; w T1 dużo mniejsza prasa hydrauliczna skasowała niemal taki sam model), aktorsko jest średnio (jedynie Loken i Schwarz sobie radzą) i samo wykonane wielu scen jest... dziwna? Kiepska? Np.: T-X sprawdzająca językiem krew ofiary... jakiś podtekst seksualny? Fetysz reżysera? :D
"jako parodia samego siebie coś jak Jar Jar Binks z gwiezdnych wojen..."
Zabawne, bo właśnie dla mnie taki jest Arnold w T3. Tu sobie założy okularki w gwiazdki, tu da się wymacać panience podczas walki, tutaj z kolei popisze się znajomością psychologii i zepsuje dobrą atmosferę między Kate a Johnem. Parodia samego siebie z T2.
Natomiast w T5 zagrał inną postać. Był terminatorem, który od kilkunastu lat był uczony przez (jak słusznie zauważył Pafnucy) nastolatkę jak ma udawać człowieka. Nigdy jeszcze nie widzieliśmy terminatora który tak długo przebywał wśród ludzi. Dlatego był taki inny.
Dentarg - Dobrze mówisz :) Właśnie ta inność i to , że był uczony przez dziewczynę sprawia , że to najfajniej zagrany przez Arnolda Terminator zaraz po dwójce. Albo to , że Sara nazywała go Popsem no ale przecież tylko on przy niej był cały czas. Jasne jednym się to nie spodoba. Ale moim zdaniem dobrze , że twórcy nie bali się rozwinąć jakoś postaci Terminatora. Bo w T3 był bardziej drewniany (zrobociały ) niż w T2 a może i T1.
No i bardzo fajnie :) Dobrze, że ten terminator powstał i że można było obejrzeć coś wartego uwagi w świecie terminatora. Ludziom, którzy tak na niego psioczą, pewnie przejdzie po kilku latach. Jak wyjdzie T6 przerzucą się na nią, a ta nagle urośnie w ich oczach ze dwa razy. Doskonale pamiętam jaki był krzyk na T4, że to taki syf, taki badziew, maszyny ludzi nie zabijają, nie ma klimatu Camerona, T3 przynajmniej było utrzymane w duchu pierwszych terminatorów itp. itd. A teraz co? Minęło 6 lat i nagle film jest cacy :D
"To naprawdę najlepszy Terminator od czasów dwójki."
W tej serii każdy kolejny film jest gorszy od poprzedniego. Tak było, jest i pewnie będzie. Po raz pierwszy po wyjściu z kina z Terminatora mam kompletnie gdzieś, czy jeszcze cokolwiek w tym temacie nakręcą, a już z pewnością nie interesuje mnie kontynuacja Genisys (lepiej by było przy kolejnym filmie zapomnieć, że to w ogóle powstało).
Genisys oceniam na 4/10, ale na filmwebie każdy film ma u mnie 1/10 bo mam gdzieś tutejszy ranking.
A czego przejawem jest wystawianie 9/10 gównianym filmom? Porażenia mózgowego?
A jakiego rankingu nie masz gdzieś? A może Ci co dają 9 albo 10 też mają gdzieś tutejszy ranking i tak oceniają każdy film hahah ;)