PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=512784}

Terminator: Genisys

Terminator Genisys
2015
6,1 73 tys. ocen
6,1 10 1 72549
4,0 40 krytyków
Terminator: Genisys
powrót do forum filmu Terminator: Genisys

Możecie gadać, że ten film to kolejny skok na kasę, ale jak dla mnie to najlepszy skok na kasę spośród wszystkich kontynuacji "Terminatora" począwszy od "Buntu Maszyn".

Na początek analiza:

Uniwersum A jest tym, na którym bazuje pierwsza część, tzn. John Connor wysyła Kyle'a Reese'a w przeszłość aby chronił jego matkę przed Terminatorem, którego z kolei wysłał przegrywający wojnę z ludzkością Skynet. I to w zasadzie się tak zapętla: w drugiej części jest wyjaśnione kiedy wybucha wojna nuklearna, co poniekąd zdarzyło się w tym Uniwersum A prędzej czy później.

ALE! tworząc "Terminatora 2", James Cameron doprowadził do utworzenia Uniwersum B, które nie ma wpływu na Uniwersum A. Odwrotnie - to A ma wpływ na B, które to zaczyna się od roku 1994. Bez względu na to, co John Connor zrobiłby w przyszłości (tzn. żyjąc w Uniwersum B), "T2" pokazuje że nie było wojny nuklearnej, nie było więc wysłania w przeszłość ani robota ani Reese'a. Bo obaj przybyli z rzeczywistości A, a w rzeczywistości B John żył po swojemu, Kyle (który narodził się znacznie później) także po swojemu.

Jednocześnie ktoś postanowił zaprzeczyć takiemu zakończeniu w "T2" i udowodnić, że nikt nie porzucił prac nad Skynetem. Żeby mimo wszystko udowodnić, że z przyszłości (będącej rozbudowaniem Uniwersum B, tym w którym starszy John i urodzony później Kyle Reese mieli żyć spokojnie) ktoś jednak przybędzie do roku 2004 i zabije Johna. Jednocześnie ludzkość nadal będzie pracować nad Skynetem, który obróci się przeciwko nim i doprowadzi do wybuchu wojny nuklearnej w 2004r. Tak więc "Bunt Maszyn" to niepotrzebny sequel na zaprzeczenie zakończenia "T2", a "Ocalenie" to kontynuacja trójki (nie jedynki, nie dwójki, nie trylogii, tylko "Buntu Maszyn") z odmienną historyjką na pierwszym planie (wątek Marcusa Wrighta).

Natomiast "Terminator Genisys" to remake i jednocześnie spin-off jedynki i dwójki. Skynet wysłał w przeszłość T-800 aby zabił Sarę Connor. John postanawia wysłać Kyle’a Reesa, aby chronić Sarę. Brzmi znajomo, prawda? Jednak w tej historii Skynet przewidział że John wyśle w przeszłość Kyle’a Reese’a, dlatego dzieje się coś nietypowego: gdy Kyle zostaje wysłany, Skynet (prawdopodobnie po utworzeniu jakiegoś specjalnego modelu, do którego wszedł i wtopił się wśród żołnierzy) zaatakował Johna Connora, zmieniając go w maszynę. Jednocześnie u Kyle’a wytworzyły się wspomnienia, których nie powinien mieć, ponieważ na skutek opanowania Johna przez Skyneta, odmieniono przeszłość: Reese i T-800 (najwidoczniej obaj uwięzieni w tej czasoprzestrzeni) trafiają w przeszłość, ale okazało się że tam czekał już starszy T-800 vel Pops oraz T-1000, który przebywał już dłuższy czas, skoro był w 1973 (Sara opowiadała o tym Kyle’owi gdy byli w 2017). Natomiast John Connor zamiast wybawić ludzkość, doprowadził do jej zagłady, tworząc Skynet (początkowo pod inną nazwą). To wydaje się być tym Uniwersum C, które poniekąd zaczerpnęło wydarzeń z Uniwersum A i B.

Ogólnie biorąc pod uwagę, że "Genisys" to spin-off jedynki i dwójki, opowiadający alternatywną historię w świecie Terminatora - "Bunt Maszyn" i "Ocalenie" wydają się niepotrzebne: wydarzenia z tych obu filmów nie mają wpływu na to co widzimy w "Genisys", bo niby też opowiadają swoją historię, ale bez większych wątków do poprzednich części. Dlatego mimo że Genisys nie przebije jedynki i dwójki, to jednak uważam że powinien mieć wyższą ocenę niż "Bunt Maszyn" czy "Ocalenie".

Na koniec – scena z dwoma Arnoldami jak dla mnie najlepsza w tym filmie. A po napisach końcowych, z czystej ciekawości obejrzę kolejnego "Terminatora".

Choć jednocześnie zastanawia mnie jedno – skoro T-800 ma już ten ciekły metal, to Skynet (lub ktokolwiek chcący zabić Kyle’a i Sarę) nie znajdzie na niego sposobu…

PS: Doceniam zarówno pierwszą jak i drugą część "Terminatora", po prostu nie podeszła mi "trzecia" i "czwarta".