Przed wizytą w kinie zastanawiałem się ile jeszcze można wyciągnąć z tej historii. Moje obawy były słuszne. Z dawnych filmów z tej serii niewiele zostało poza Sarah Connor i Arnoldem. To właściwie jakby napisać tą samą historię ale z innymi osobami. Oczywiście są różnice ale ogólny schemat ten sam co w części pierwszej. Fabuła jest miejscami mocno naciągana (spadający samolot i samochód pod wodą), ale sceny akcji jedna po drugiej czynią ten film wartym obejrzenia i podwyższają moją ocenę. Co do efektów ciekłego metalu to moim zdaniem nie przebiły części drugiej (dla mnie kultowej). Zabicie Johna Connora w pierwszych minutach filmu bardzo mnie zdziwiło i zaciekawiło. Jak dla mnie Arnold pojawił się zbyt późno i było go za mało. Fani mogą czuć się lekko zawiedzeni. Ale jako rozrywka na wieczór w kinie jak najbardziej się nadaje, jeśli nie masz ochoty na ambitne kino.