Dałem ocenę 5. Dlaczego? Jeśli podejść do niego jako zwykłego filmu akcji z elementami Sci Fi to nie był zły. Ale jeśli jest się fanem T1 i T2 to Dark Fate totalna klap, porażka i kpina z widza.
Kpiną jest to, iż zrobili z Arniego terminatora, który wie że źle zrobił :D Śmiech na sali i do tego szył firanki. Skynet nie wysyłał terminatorów i nie dawał im wolnej ręki, jak się socjalizować ze społeczeństwem. To był maszyny do zabijania. Jeśli wykonał misję to pewnie zakodowane miął rozkazy by wykończyć jak najwięcej ludzi, lub po prostu się schować i czekać na atak Skynetu, a nie żeby zwiedzać świat i zakładać rodzinę. Nie wiem co Tim Miller ma w głowie.
Wymyślenie tego cąłego Legionu itp to też porażka. Poszli po prostu na łatwiznę.
Powinni nagrać film Terminator np trylogię, gdzie pokazaliby w kolejnych częściach jak rodził się skynet, jak przejmuje kontrolę (coś jak w T3 tylko lepiej), a potem wojnę no i zwycięstwo (np z zakończeniem jak w T Genesis). Wszystko to nakręcić w oparciu o to co w T1 mówił Kyle Reese. Czyli ,że terminatory nie były super mądre. Nie było wtedy jeszcze tych z ciekłego metalu i w ogóle bym je pominął. Oprzeć się tylko na T-600 i T-800.
Bez wymyslania iluś tam alternatywnych ścieżek czasu. Po prostu jedna. JEst sobie Connor (przyszedł na świat po randce np Sary z Mike Kripke (z którym Sara miała iśc na randkę w T1). Wybucha wojna Connro szkoli ludzi, ludzie zaczynają wygrywac SKynet wysyła terminatora, Connor wysyła Kyle itp.