PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=723372}

Terminator: Mroczne przeznaczenie

Terminator: Dark Fate
2019
5,9 33 tys. ocen
5,9 10 1 33040
4,7 32 krytyków
Terminator: Mroczne przeznaczenie
powrót do forum filmu Terminator: Mroczne przeznaczenie

Chyba nie jestem w stanie byc obiektywny,widząc Hamilton,Arnolda na ekranie i Camerona w napisach... T1 i T2 to definicja filmowej nostalgii,coś co kojarzy sie wewnętrznie z cudownym dla mnie czasem. Są to arcydzieła z których wrze niedoścignionym klimatem.

Tu, z krytyką poczekam do premiery,bo teraz nie chce jeszcze wieszać psów...
Co można jednak wyczytać z trailera? Twórcy idą z biegiem czasu,nie stawiają na uteskniony oldschool,tylko wchodzą w bagienko współczesnej sztuczności...

Ja juz nie czuje w filmach s-f(i nie tylko) klimatu,naturalności i duszy,tylko czuje jakbym podglądał kumpla grającego na komputerze...

Jak to jest,że filmy z lat 90'(i nawet duzo starsze) potrafiły byc bardziej naturalne od tych współczesnych?! Taki T2 miał chropowaty klimat i sceny akcji,efektów były na poziomie kosmicznym.. Teraz? jakość wyostrzona aż sie patrzeć na to nie da,wlepiane wszedzie cgi,wywalone na wierzch jakies efekty dla popisów..Co za chory czas dla kina.. Jeszcze upośledzony dubbing niech wszedzie wsadzą to bedzie definitywny pomnik i wbity krzyż...

Ostatni Rocky(Creed2) - no kurczę...Mamy 2019 rok a sztucznością raził milion razy bardziej niż Rocky z lat 70'! Kiedyś(to było XD) mimo,że glowy podczas walk odskakiwały o kilka centymetrów przed ciosem i lali sie mimo,że powinni dawano paść,to reszta była totalnie klimatyczna,naturalna..Teraz? Jakbym grał w fight nighta..

Camerona zaczyna gryźć przescigający go peleton marvela...Dlatego idzie w taką komerche,zamiast zrobić coś/przyłożyć reke do czegoś,za co zdobedzie dożywotni szcunek mniejszej widowni - tej,która kina nie traktuje jak gier video...

Cameron,Scorsese i Tarantino - to trójka moich ulubionych hollywoodzkich reżyserów. Zawsze kojarzeni sa dla mnie z tym,że stawiaja na to co czują..Ale nie wiem,czy Cameron utrzyma sie w tej grupie.. Dzis najbardziej niezależny jest chyba jednak Quentin - choć i o Scorsese złego słowa nie powiem... Quentin zrobił magiczny i majestatyczny "PulpFition" i wierze w to,że po 25 latach zrobil to samo z "Pewnego razu w Hollywood".. Scorsese zaraz może zatoczyć koło "The Irishmanem"..A Cameron?? NIe wiem, ..ale nie przestane,mimo kilku rozczarowan, definitywnie w niego wierzyć. Za wiele diamentów i filmów bodących prosto w moje serce stworzył,żebym sie od niego odwrócił...

Licze,że i ten "Terminator" bedzie chociaż strawny,choć nie wiem czy bede potrafil kłamac sobie w oczy..Oby jeszcze cos z tego było...

ocenił(a) film na 6
mateos8

Z kazdym slowem sie zgodze,tylko Camerona zamien na Denisa Villeneuve ;)