I że pod tym tak dumnie podpisuje sie Cameron.. Ja pierdykam...
Festiwal żenady, a ocena "4" tylko za sentyment do Hamilton i Arniego. Bez litości dla nich wlepiłbym temu czemuś "2".
Argumenty: Kicz, fabularnie i motywowo skrajna zżyna - wręcz kalka "dnia sądu" - oczywiscie zżyna w wersji upośledzonej... Dalej, sztuczność - mamy takie możliwosci techniczne, 30 lat od poprzednika, a realizm "2-ki" - a nawet i "1-ki" - wręcz pożarł ten kicz,który wyglądał jak animacja.. No i do tego tykanie sie i manipulowanie fabułą arcydzieła z 91'.. Tam zakonczenie było wrecz ikoniczne. Jak można wplatac coś z legendy w takiego gniota i jeszcze przekształcać kultowe zakończenia... Infantylizm (starczy robot i ogródek :D) i sztuczność na poziomie mułu.
Tj jak pisałem przy okazji spamowych niusów o "Avatarach" - Cameronowi odwalilo i zżera własny ogon. Od genialnego wizjonera kina do bzika, który kiedyś był królem box officu i pionierstwa, a teraz nie wie jak ponownie wleźć na szczyt. Po prostu nie mogę pojąć jak on wystawił swoją renome przy okazji promocji tego gniota :/
Fanom klasyki 1 i 2 - ODRADZAM! Dla mnie ta część jest powietrzem.