Mam nadzieję, ze udany film:) Bale jako John Connor - myśle, ze to wypali na pewno, jego Batman był świetny, teraz przyjdzie mu zmierzyc sie z kolejna legendą:) Bardziej obawiam sie fabuły...zobaczymy. Oby nie powstała taka profanacja jak T3. Fabuła nie trzymała sie kupy....tam był Arnie, a mimo to film był niewypałem. Tu Arnolda nie ma...pozostaje tylko czekać.
Czekam z niecierpliwością na "zmartwychwstanie" Johna... Pokładam w Bale'u wielkie nadzieje...
Ciekawi mnie też ogromnie postać naszego ulubieńca - Kyle'a... Zgrać go ma jakiś młodzik... Czy choć troche dorówna Biehnowi ?
Pozdrawiam i zapraszam do siebie na nowy temat (o Mike'u... hihi)