Moim zdaniem zdecydowanie najsłabsza. Bez Arnolda to już nie ten Terminator jakiego się
chce oglądać. Ciekawe jakby zagrał Pudzianowski, bo pamiętam była taka możliwość.
był arni na końcu ale zrobiony komputerowo by był młodszy tak jak w I i II .
pamiętasz go w tej czesci ... bo ja byłem zdziwiony
Akurat to jest bez sensu, bo w jedynce w wspomnieniach Reese'a było widać jak ten sam model tylko innego wyglądu atakował obóz ludzi. Nie musieli się silić akurat na wygląd Arnolda. Poza tym Arnold nie wygląda tak jak w pierwszych dwóch częściach, oklapł całkiem i wygląda troche jak dziadzio.
Za najsłabszą część dałeś "7". Sporo. Aż się boje jak oceniłeś część 3 terminatora;) Ale spoko, nie chciałem Cię urazić, nie bierz tego do siebie. Dla mnie po prostu zdecydowanie część 3 najsłabsza, wręcz tragiczna. Ocalenie było znośne choć gdyby oddać film w ręce Camerona film zapewne byłby lepszy. Brakuje mu smaku, dorzucenia czegoś do fabuły, jakichś elementów, które pobudzałyby człowieka do przemyśleń, tak jak to było w Terminatorze 2. To jest dla mnie część niedościgniona i zapewne tak pozostanie, choć życzył bym sobie by było inaczej.
Wszystkie 3 poprzednie części oceniłem na 9, bo grał Arnold i ogólnie podobały mi się równo.
Ale tu też był Arnold:D.
Film był niezły ale miał trochę naprawdę głupich scen(scena jak Connor reanimuje tego pół cyborga była dość absurdalna na przykład)
No efekty specjalne jakoś w ogóle nie zrobiły na mnie wrażenia a chyba powinny(nie oglądam strasznie dużo tego typu filmów).