Po tym jak wczoraj obejrzałem tę jedyną część serii Terminator, której do tej pory brakowało mi do kompletu muszę powiedzieć, że wcale nie jest taki to taki zły film jak myślałem.
Przynajmniej widać po nim bowiem, że twórcy mieli jakiś pomysł i całość nie stanowi tylko kolejnego powielenia konceptu wysyłanych w czasie cyborgów ale próbuje czegoś nowego oraz oryginalnego. Za tę drobną innowację reżyserowi na pewną należą się słowa pochwały!
Warto także moim docenić mroczny post apokaliptyczny klimat, niezłe sceny akcji oraz fakt, że aktorsko prezentuje się świetnie. Wyróżniłbym zwłaszcza Sama Worthingtona ponieważ do tej pory uważałem go za pozbawiony talentu kawałek drewna a tymczasem wypadł przyzwoicie.