No coz, efektow od groma, dobrzy aktorzy, fabula okay, ale jakos mnie nie wciagnal, bo od pierwszego odcinka odlegly o swiaty. Nie wiem, ale to chyba sentyment do poczatkow "Terminatora" i chcialem, zeby kontynuuacja byla na tyle dobra, azeby choc troche porownywalna. Szkoda, ale role terminatora troche sknocono - miala sie ona wg mnie jakos wyrozniac, a chyba celowo tak sie nie stalo - moze bylo to zamierzone. Bardzo jednak cenie wszystkie kontynuuacje, wiec i tej dam 7/10...
No wlasnie, pozytywnie mnie zaskoczyla ta scena, choc w polowie nie chcialem wierzyc, iz to faktycznie byl on... W sumie dalej nie wiem...
on nie grał w tym filmie .....
zgodził się jednak na komputerowe nałożenie jego młodej twarzy na ciało kulturysty ...
widok oryginalnego terminatora miał wywołać entuzjazm u fanów serii