wszystkie dzieciaki na tym forum pieprzą że to T4,myślą że będzie to kontynuacja ja natomiast mam nadzieje że będzie to początek.Uwaga bo może być to niezrozumiałe dla ludzi bez wyobrażni,pierwszy ciąg zdarzeń w którym john ma innego ojca nie Kyle ,nie wie że będzie przywódcą ,jego matka też.Właśnie teraz pokążą jak wysyłają Kyle Reese do przeszłości w ten sposób zmienając wersje wydarzeń,alternatywną wersje bo przecież pierwsza wersja musiałaby isć dalej.To taka moja teoria która mogłaby wyjaśnić pytania niektórych fanów.Ale pewnie znowu zrobią tak aby mogli to zrozumieć 8latki,chociaż wszystko możliwe.
Kyle był zawsze ojcem Johna. John zawsze wiedział że będzie przywódcą, jego matka również.
Nie no faktycznie to będzie poczętek;)
z trailerów:
"I knew it. I knew it was coming. But this is not the future my mother warned me about. And in this future, I don't know if we can win this war. This is John Connor."
"You and me, we've been at war since before either of us existed. You tried killing my mother. You killed my father. You will not kill me!"
Oczywiscie przy kinie rozrywkowym nie ma co wchodzić w jakieś filozoficzne rozważania, które samemu rezyserowi dwóch pierwszych cześci zapewne były obce.. ale co do tego, że Reese zawsze był ojcem Johna itd... no to ja nie wiem w jakim świecie niektórzy żyją. Rozumiem, że wg kolegi Gieferga, gdyby naprawdę t2 skończył się happy-endem to t800 i john od tak sobie znikneli...:D
wg kolegi Gieferga T2 nie miał prawa się skończyć prawdziwym happy endem, "no fate" było bzdurą, wojny nie dało się uniknąć, bo musiała wybuchnąć żeby Connor się w ogóle urodził - wszystko było jak zamknięty krąg, który można nieco nagiąc, ale nie można przerwać. Sytuacja była mniej więcej taka jak w filmie "12 małp" (mniej więcej, bo jednak jakieś tam pomniejsze zmiany się jednak działy). oczywiście nowy film może pokazać coś co sprawi że bede musiał zmienić zdanie, ale póki co o niczym takim mi nie wiadomo.