Zrozumiałeś wszystko, a zarazem nic.

Owszem chip i wszystko co związane z Terminatorami zostało zniszczone, została tylko pamięć po nich. Cameron nawet nakręcił alternatywne zakończenie, kiedy to Sarah siedzi na ławce w parku jako szczęśliwa staruszka.

ALE...

Skoro nie ma przyszłości = nie ma wehikułu czasu = nie ma przybycia T-800 do 1984 roku (T1) = nie ma przyszłości, bo nie ma szczątków terminatora = NIE MA JOHNA CONNORA!

To pogmatwane, ale do Dnia Sądu musiało dojść. Choć oczywiście nie trzeba było robić kolejnych części, tylko zostawić arcydzieła Camerona w spokoju.

ALE...

T2 zarobił na całym świecie 520 mln $ stając się drugim najbardziej dochodowym filmem w historii kina, a w samych stanach, stał się 13 filmem, który zarobił ponad 200 mln $. Poza tym zdobył on 4 Oscary, masę innych nagród i został uznany za jeden z najlepszych filmów w historii kina. Po tak spektakularnym sukcesie (I po sukcesie kolejnych filmów tego reżysera patrz: "Titanic"), każdy chciał wyciągnąć z tych film ów jak najwięcej kasy.

I tak powstały dwa kolejne filmy, które jak schody spadają coraz niżej (choć dla mnie są to niezłe filmy), a ich głównym zadaniem było zarobić jak najwięcej kasy (oczywiście strasznie niepotrzebnie mieszają one w fabule serii). Trójka osiągnęła sukces kasowy, ale na szczęście "Ocalenie" to porażka finansowa, więc mam nadzieje, że wreszcie producenci zmienią coś w tej serii na plus, albo ludzie w końcu odpuszczą i zostawią to klasykę w spokoju.

PS: Każdych zainteresowanych światem Terminatora zapraszam na swój blog! :)

Co to jest SkyNew?!

to nowy model Skynetu :P

chyba miało być SkyNews - taki dziennik jak Fakty

Chyba sam z siebie się śmiejesz. On pomimo tego, że zrobił błąd ortograficzny ma kulturę osobistą, Ty niestety nie. Dużo gorzej jest przeklnąc niż zrobić błąd ortograficzny.

MadBoy jeśli oglądałeś T2 to wiesz że w hucie zniszczono tylko procesor i rękę pierwszego terminatora a co z resztą części terminatora co prawda zgniecionych prezes prasę ale nie na tyle aby inżynierowie nie wyciągnęli z tego coś nie wspominając o nogach które tak naprawdę poza oderwaniem od tułowia po wybuchy ładunku wybuchowego były całe. Co do dyskietek i dokumentacji w domu Daysona i siedzibie Cayberdayn Systems które zostały zniszczone to na 100% były kopie dokumentacji itp rozesłane po innych oddziałach na terenie całego kraju a takich ludzi jak Dayson co pracowali przy procesorze mogła być 100 tka. A alternatywne zakończenie T2 tak sam widziałem ale twórca filmu Cameron sam sobie zaprzecza. Nakręcił 12 minutowy film co prawda dla potrzeb parku rozrywki pod tytułem T2-3D WALKA Z CZASEM w którym akcja toczy się po wydarzeniach z T2 a terminator zabiera do przyszłości młodego Johna i próbuje dostać się z nim do siedziby Skaynetu.
Jeśli chodzi o części 3 i 4 to zostało wyjaśnione że Skaynet to wirus komputerowy - sztuczna inteligencja a nie żaden komputer czy super procesor więc od początku nie było możliwości aby go zniszczyć a jedynie opóźnić jego ewoluowanie no chyba że ludzie zaprzestali by konstruować komputery i nigdy by nie wymyślono internetu.

zapominacie o jednym moi drodzy terminatomaniacy :D W drugiej części termiantora, gdy t1000 walczy z t800 w hucie, to ręka arnolda wpada pod jakieś urządzenie i zostaje przez nie oderwana (w pierwszym termiantorze było pdoobnie. Sądzę, że pewnie ktoś z pracownikó ją odnalazł, zawiadomiono policaj i w końcu trafiłą ona z powrotem to cyberdyne systems, gdzie po prostu kontynuowano prace nad tworzeniem "rewolucyjnej" technologii przyszłości.

Pzdr.

Odtwarzanie procesora na podstawie zmiażdżonych resztek ręki T-800 miałoby takie same szanse powodzenia i taki sam sens jak próba zrozumienia działania komputera na podstawie badań jego obudowy.

Juby napisał:
ALE...

(...)T2 zarobił na całym świecie 520 mln $ stając się drugim najbardziej dochodowym filmem w historii kina, a w samych stanach, stał się 13 filmem, który zarobił ponad 200 mln $. Poza tym zdobył on 4 Oscary, masę innych nagród i został uznany za jeden z najlepszych filmów w historii kina. Po tak spektakularnym sukcesie (I po sukcesie kolejnych filmów tego reżysera patrz: "Titanic"), każdy chciał wyciągnąć z tych film ów jak najwięcej kasy. (...)

tyle w temacie drogi kolego, po co stworzono 2 kolejne części. notabene dobre filmy s-f ale megażenujące w stosunku do T1 i T2.
pozdro

Jak ja uwielbiam wypowiedzi ludzi ktorzy nie maja pojecia na dany temat. Proponuje najpierw obejrzec wersje rezyserska (w ktorej John Connor wrocil po reke terminatora i wrzucil ja do rozgrzanego metalu) a po tem wysnuwac jakies wnioski.

na poczatku 3 czesci jest monolog John'a w ktorym Connor mowi ze data w ktorej mial nastapic dzien sadu minela dawno i nic sie nie stalo, ze jego matka jednak sciemniala itd.
poczym okazuje sie ze jednak dzien sadu nastapil ale z kilkuletnim opoznieniem.

Moze to jest gdzies wytlumaczone ale nie dotarlem do tego.
Osobiscie ciagle sobie to tlumacze w ten sosob, ze gdyby w T2 nie zniszczono Chipa to dzien sadu nastalby tak jak przepowiedziano...ale ze zniszczono Chip i wszystkie dane Cyberdyne to dzien sadu sie tylko opoznil bo ludzkosc nie dostala tej technologii za darmo na tacy z gotowego wraku terminatora ale sama do tego doszla z biegiem lat i tak czy inaczej Skynet powstal, stal sie inteligentny, przejal wladze i doprowadzil do wojny nuklearnej.

Tak czy owak T1 i T2 są świetne natomiast pozostałe można co najwyżej
obejrzeć.

Najpierw naucz sie pisać a pozniej zajmuj się rozumieniem.

W Terminatorze 3 słychać wyraźnie jak mówi t-800 do Johna Conora że dzień sądu jest nieunikniony.