To wszystko zależy od tego, czego oczekuje się od sci-fi. Jeśli kino sci-fi ma być wybuchowym kinem akcji, to Dzień sądu rzeczywiście należy do ścisłej czołówki, jednak moim zdaniem sci-fi to coś więcej. 2001 i Stalker wzniosły gatunek na poziom, do którego żaden Terminator się nawet nie zbliżył. Podobnie Metropolis i Solaris, które są przeciwieństwem typu sci-fi reprezentowanego przez Dzień sądu. Tetsuo to też arcydzieło, ale nie polecam ludziom o słabych nerwach ;) Z bardziej przystępnych filmów wybrałbym Obcego, Łowcę androidów, Imperium kontratakuje czy Incepcję, a Terminatora 2 ustawiłbym gdzieś jednak w następnym rzędzie, obok Matrixa.
Jeden z najlepszych filmów akcji? Zdecydowanie. Zdecydowanie najlepszy film sci-fi? Nie ma szans. Taka moja opinia ;)
"Solaris"
Jakie Solaris masz na myśli? Tarkowski'ego? To jest niezły film w porównaniu z Solarisem Soderbergh'a, ale i tak jest dość przeciętnym tworem. Żadna dotychczasowa ekranizacji powieści Lema nie ma prawa być nazywana arcydziełem. Twórczość Stanisława Lema to perła literatury sci-fi ale ich ekranizacje to beznadzieja.