Terminator 2: Dzień sądu

Terminator 2: Judgment Day
1991
7,6 278 tys. ocen
7,6 10 1 277847
8,4 49 krytyków
Terminator 2: Dzień sądu
powrót do forum filmu Terminator 2: Dzień sądu

Przegladajac ktoregos razu zagraniczne fora dotyczace T2 natknelem sie na , nie to nie byly fora ;p to byl dodatek do MGS2: Sons of Liberty gdzie jeden z tworcow zwrocil moja uwage na ciekawy fakt dotyczacy T2.

Pozniej przegladajac dodatkowa plyte juz z samym t2 mozna przeczytac o tym fakcie . Chodzi mianowicie o to ze w jedynce Arnie byl zlym terminatorem a w 2 juz dobrym tyle ze po pierwszej czesci gdy widz nie majac pojecia o czym bedzie kontynuacja wychodzi z zalozenia ze arnie znow ma misje polegajaca na zabijaniu ...

A wiec pierwsze 30 min filmu jest idealnie zrobione zeby utrzymac to w takiej konwencji tj Arnie robi maxymalna zadyme w barze gdzie bardziej przypomina siebie z jedynki bedac bezwzgledna maszyna do zabijania podczas gdy Patric tak naprawde nie ujawnia swojej torzsamosci i trudno powiedziec ze w ogole jest terminatorem(kiedy zabija gliniarza na samym poczatku mozna zauwazyc ze nie przebija go ostrzem na wylot , a jakby tylko uderza jakby byl czlowiekiem ) . Pozniej w rozmowie z Todd i Janel tez jest na maxa naturalnym, uczynnym i milym strurzem prawa...

I teraz najlepsze , akcja w mallu kiedy T 1000 znajduje Johna w salonie gier ten ucieka ale wiadomo szuka go policjant a Connor ma na sumieniu 300 $ które przed momentem zawina z bankomatu(czyli ucieka teoretycznie nie przed T1000 ale przed policjantem) za chwile biegnie i w korytarzu natrafia na T- 800 który pod przykrywka roz okazuje się mieć bron która wyciaga i celuje w kierunku Connora żeby (podobnie jak w pierwszej czesci jeno chodzilo wtedy o matke ) unicestwic przyszlego przywodce ludzkosci. wydaje się ze katastrofa jest nieunikniona , Connor za chwile zostanie zmieciony salwa z SG i nagle slyszymy – get down!!- i wszystko staje się jasne , Arnie jest dobry a glina okazuje się być terminatorem zrobionym z plynnego metalu . .

Dla wiekszosci to co napisalem moze wydawac sie oczywiste ale mnie olsnilo kiedy sobie uswiadomilem jaki zajebsity zwrot akcji pokazuje ta scena . Ja niestety ogladalem wpierw 2ga czesc wiec w ogole tego nie zalapalem . Ale Ci do byli w kinie kiedy film wchodzi w 91 roku byli pewnie nielze zaskoczeni(zakladajaz ze nie wiedzieli o metamorfozie Arniego).

Niestety jak dowiaduje się z dodattkow i trailer’ow to ze Arnie był w 2ce dobrym terminatorem było utrzymane w tajemnicy tylko do pewnego momentu aby ostatecznie ofijalnie (jeszcze przed premiera ) potwierdzic ze tym razem będzie chronil a nie zabijal. Podobne przeslanie można zobaczyc w trailerze, Moim zdaniem to blad , lepiej było do samego konca utrzymywac to w tajemnicy aby można było rozkoszowac się tym niesamowitym zwrotem akcji .

Może sa tacy którzy jednak przezyli ten motyw w taki sposob jaki tu opisalem , nie wiedzieli ze Arnie będzie dobry i przed slynnym get down mieli pelne gacie ze Connor za chwile zginie heh ;p

Z drugiej strony możliwe ze to co tu napisalem jest oczywiste ale chcialem się podzielic tym spostrzezeniem z ludzmi którzy podobnie jak ja uwielbiaja Terminatora i „siedza” w nim na tyle żeby wylawiac takie rzeczy .Czekam na opinie jak cos ;p

Pozdrawiam

ocenił(a) film na 10
boban61

Hej! Ja też uwielbiam „Terminatora”. Niestety, podobnie jak Ty, jako pierwszy widziałam T2 i niestety wiedziałam już, że Arni jest dobry. Nie zepsuło mi to jednak aż tak bardzo tej sceny, która naprawdę wypadła świetnie.
Jednak o wiele bardziej dramatyczną uważam inną scenę- pierwsze spotkanie Sarah i terminatora... O ile bowiem John nie do końca zdawał sobie sprawę z czym miał do czynienia, to z Sarą było zupełnie inaczej... Jej reakcja była o wiele bardziej spontaniczna ( w końcu już znała ten model) a spowolnione zdjęcia tej sceny jeszcze tym bardziej potęgowały efekt jej przerażenia... Można autentycznie wyczuć jej strach- oto staje przed nią jej największy prześladowca, jej koszmar... (pewnie w pierwszej chwili uznała go nawet za część snu... ) Pierwszy odruch to uciekać, uciekać jak najdalej, pomimo świadomości, ze tak naprawdę nie ma dokąd... Jest sama, nie ma żadnych szans ucieczki, obrony... Teraz już nikt jej nie obroni... Kyle nie żyje, a ona jest sama...SAMA... Jej przerażenie jest tak ogromne, że nie zwraca uwagi na strażników, którzy ją schwytali... nawet widok własnego syna nie dociera do niej w pierwszej chwili... Dopiero dźwięk znajomych słów: „Chodź ze mną, jeśli chcesz żyć” (ciekawe czy Arni miał to zaprogramowane celowo ;D ) uzmysławia jej, że to nie T-800 jest jej największym problemem, co niemal natychmiast potwierdza T-1000... ;)
Genialna jest ta scena!

Pozdrawiam i zapraszam do siebie na podobne rozważania:
http://www.filmweb.pl/blog/entry/477335/TERMINATOR+POD+LUP%C4%84....html
http://www.filmweb.pl/blog/entry/478714/TERMI-+SPIS+TRE%C5%9ACI.....html

kaylah7

Witam. Ja tez bardzo lubię Terminatora zarówno pierwszą jak i drugą część. Podobnie jak Wy najpierw widziałem T2, ale jakoś mi to w niczym specjalnie nie przeszkodziło. Może, dlatego że gdy pierwszy raz oglądałem T2 miałem 10 lat i bardziej skupiałem się na akcji i efektach specjalnych niż na samej fabule. W każdym razie obie sceny, które opisaliście są genialne. Mnie osobiście bardzo podoba się scena, w której T-1000 przechodzi przez kraty i ten wyraz twarzy Dr. Silbermana po prostu rewelacja.

Pozdrawiam.

użytkownik usunięty
zax_3

Witam prawdziwych znawców kina akcji :)

Z powyższym się zgadzam, ale chciałbym dodać jeszcze jedną ciekawą sztuczkę mistrza Camerona. Powszechnie znana jest celebracja osoby czarnego charakteru, a tutaj... T1000 pojawia się w 2 minuty, a przybycie modelu 101 Cyberdyne Systems jest bardzo spektakularne. Sugeruje nam to podział na dobrego i złego, a w 27. min takie zaskoczenie.

P.S. Nazwa T800 w znaczeniu, w którym go używamy jest błędna. Jest to model 101, robiony taśmowo, natomiast badguy to PROTOTYP, dlatego nazwa T1000 jest oficjalną, ale czysto abstrakcyją, ponieważ nie jest to nr seryjny.

Pzdr.

ocenił(a) film na 10
kaylah7

Scena jak Sara leży na podłodze, a przez drzwi powraca koszmar, który przecież już dawno minął, i to w dodatku z shotgunem (jeszcze ten wyraz twarzy i kąt kamery) to jedna (a może najlepsza) z moich ulubionych scen :D. Ciarki mnie przechodzą jak pomyśle co wtedy czuła Sara. Świetnie ująłeś to w teksćie.

A to czy T-800 był zły, to nigdy się nad tym nie zastanawiałem. Jak byłem mały to chyba najpierw obejrzałem Terminatora 2, i chyba nawet nie od początku. Będę musiał go sobie odświerzyć i wziąć to pod uwagę.

użytkownik usunięty
boban61

Ja również oglądałem najpierw T2 (na video) z tym że - dokładnie wiedziałem że w T1 Arnold był zły, a o T2 nie miałem pojęcia także też przez cały czas myślałem że Arnie jest tym złym, aż do czasu gdy się wszystko wyjaśniło :)

boban61

właśnie niedawno obejrzałem jeszcze raz całą trylogię i powiem, że też rzuciło mi się to w oczy, na prawdę świetne posunięcie reżysera:)

boban61

ja miałam odwrotnie można powiedzieć ;) też najpierw oglądałam dwójkę, ale nie wiedziałam, że w jedynce t800 był zły i jak obejrzałam jedynkę to się zdziwiłam dlaczego on chce ją zabić. zupełnie zapomniałam, że była o tym mowa w tej dwójce ;D
ale kiedy to było, dobre 10 lat temu ;]

boban61

Witam :-)
rzeczywiście wspaniałe spostrzeżenie. Ja miałem to szczęście że oglądałem najpierw jedynkę a później dwójkę. Po prostu w wypożyczalni wideo mieli obie części i udało się mi to obejrzeć tak jak trzeba. miałem wtedy 12 lat i niewiele pamiętam, ale to spostrzeżenie na pewno nie rzuciło mi się w oczy. Wiedziałem już niestety wcześniej że w dójce Arnie jest dobry. Brat mi powiedział i chyba do końca życia mu tego nie wybaczę ;-)

A tak w ogóle to obaj aktorzy grający cyborgi byli po prostu genialni. I jakoś nigdy T-1000 nie był dla mnie z gruntu "złym: a T-800 tym "dobrym". Obaj byli maszynami i nie byli ani dobrzy ani źli. Po prostu dostali takie polecenie i robili wszystko by je wykonać, był to cel ich egzystencji. Fajnie to widać w momencie gdy T-1000 namierza Connora. Wcześniej był bardzo grzeczny i wypytywał małe dziewczynki czy znają chłopaka ze zdjęcia, a później likwidował wszystko co mu przeszkadzało w wykonaniu zadania. Cały czas miałem myśl że gdyby zaprogramować go np. na opiekunkę do dziecka, to też byłby świetny. Nie męczyłby się i nie denerwował i zrobiłby wszystko żeby dziecku nie stała się krzywda. Podobne spostrzeżenia miała Sarah Connor gdy oglądała jak jej syn uczył t-800 przybijać piątkę.

użytkownik usunięty
boban61

Ja oglądałem chronologicznie jak miałem nie wiem z 10lat na VHSie. Dodatkowo jednen film po drugim i muszę przyznać, że zrobiło to wszystko na mnie niesmowite wrażenie... a raczej podwójnie niesamowite wrażenie. Miamowiecie myślałem wtedy, że Arnie musi być dobry i najpierw zaskoczyła mnie pierwsza częśc, gdzie okazał się być złym, a następnie zaskoczyła druga, gdy okazał się być już dobrym. Widać, że dziecięca niewiedza dała mi sporo emocji;). Do dziś pamiętam jak chodziło mi po głowie oglądając pierwszą cześć "Jak on do cholery może być zły!";)