Sarah i John jadą na rancho Salceda. Niestety Enrique już nie żył bo torturowany przez T-1000 wysadził się granatem.
W międzyczasie dwójka agentów FBI, Vincent Spasky i Karyn Stern, którzy w tajemnicy pracują dla NetWork Developments, odzyskuje ramię modelu T-800...
Niestety film nie mógł trwać 4 godzin.
Ale gdyby T1000 wiedział o Enrique to Sara, John i T800 na pewno by do niego nie pojechali. Z Pescadero pojechał prosto do Dysona, a stamtąd do Cyberdyne. T800 mówił, że T1000 ma te same dane co on i może przewidzieć ich krok (to, że jadą do Dysona), dlatego jest on ryzykowny. Tak też zrobił.
Masz racje. Mając ostatni magazynek do Beretty i jedną strzelbe pojechali by prosto do Dysona.
Ale skąd T-1000 wogóle wiedział o Enrique? To standardowe dane?- chyba raczej nie...
Na pewno Sarah i Enrique byli notowani - może razem coś przeskrobali i byli w policyjnych kartotekach jako para przyjaciół.
A jeśli tak T-1000 wyprzedzał kroki trójki bohaterów to czemu nie zaczaił się jako Dyson na nich w SkyNecie lub w jego domu ? Tylko korzystał z policyjnych komunikatów.
.
No właśnie sęk w tym, że nie wyprzedzał ich kroków, chociaż posiadał te same dane co T800. Ale do Dysona jakoś zajechał. Musiał dojść do tego sam, bo Enrique o nim na bank nie wiedział, a nawet jakby wiedział to i tak by nie powiedział :).
Do Dysona dojechał bo jako policjant dostał komunikat o tej strzelaninie i pożarze jego domu. Nie wyprzedzał ich kroków. Podążał tylko ich śladem i wg tego co miał w policyjnym komputerku.
.
T800 mówił, że mają te same dane i T1000 może przewidzieć to, że jadą do Dysona- to wiemy na pewno. A o policyjnym komputerku wiadomo tylko tyle co widzieliśmy na początku, że dzięki niemu trafił do Johna. Przy motocyklu żadnego komputerka nie miał, co najwyżej radio. Mógł dostać jakiś komunikat, ale na filmie tego nie było. Poza tym, kto by powiadomił policję skoro Sara strzelała z tłumikiem, Dyson miał wielką chatę i mieszkał na uboczu, a po całym zamieszaniu zamiast wiać z domu Dysona, opatrzyli go, położyli dzieci spać i spokojnie siedzieli sobie i opowiadali jak to Dyson spowodował dzień sądu. Jak dla mnie bardziej prawdopodobne jest, że T1000 sam pojechał do Dysona, tyle, że się trochę spóźnił.
Jak sie mogł spóżnić skoro całą dobę trio spędziło na pustyni ? Opatrywali T-800, przekimali się. Co robił w tym czasie T-1000 ? Czekał na jakiś sygnał ich aktywności.
To tylko film jest ;). Można zadawać sobie pytanie jak się mógł spóźnić, no ale faktem jest, że się spóźnił. O komunikacie, że w domu Dysona coś się działo nic nie wiemy, a o tym, że mógł tam sam pojechać wiemy. Po co dorabiać sobie zbędne ideologie, skoro bohaterowie sami nam wszystko ładnie wyjaśnili. Jeśli ktoś powiadomił policję, albo w ogóle była taka możliwość to zachowanie bohaterów było zdeka dziwne. Dlatego uważam, że komunikatu nie było, zresztą kogo to obchodzi?
Chłopcy, a wy znowu zaczynacie swoje...
Łoszo, gdyby kogoś to nie obchodziło, nie byłoby tak zaciętych dyskusji...
T-1000 dostał komunikat o strzelaninie w Cyberdine, to dlaczego nie miałby dostać podobnego wezwania do domu Dysona? Słuchał przecież policyjnego radia pewnie o setkach napadach, włamaniach itp., ale Dysona skojarzył i tam właśnie się udał...
A że za późno... ? Tym gorzej dla niego... ;DDDD
Bo w Cyberdyne strażnik uruchomił alarm, a o strzelaninie w domu Dysona nikt policji nie powiadomił. Bo jakby powiadomił to by ktoś przybył tam szybciej, a nasi bohaterowie zdążyli opatrzyć Dysona, położyć dzieci spać, opowiedzieć mu wszystko o dniu sądu... Dobrze, że kawki sobie nie zrobili :P. No przyjechał trochę za późno, ale co z tego? Z tego co mówił T800 mógł tam prędzej czy później pojechać, więc po co cudować? Czy to takie ważne? Film przez to lepszy ani bardziej realistyczny nie będzie, bo i tak tego nie widzieliśmy.
"Łoszo, gdyby kogoś to nie obchodziło, nie byłoby tak zaciętych dyskusji..."
No bez przesady, aż taka zacięta to ona nie jest ;). Niektórzy tylko zachowują się tak jakby film pomylił im się z rzeczywistością, jakby tam byli i wiedzieli wszystko co i jak się odbywało. Równie dobrze można napisać, że T1000 przyjechał do Dysona tak późno bo sobie na imprezę pojechał... Albo na panienki :P.
Nie chodzi mi tylko o tą dyskusję, ale wogole...;)
Lubię dokładnie analizować ulubione filmy, a w szczególności takie właśnie "gdybania"...
Pozdrawiam
;D
"zresztą kogo to obchodzi?" łoszo, jeśli tak twierdzisz to po co w ogóle dyskutujesz na ten temat ?
Wiele rzeczy nie zostało pokazanych w filmie bo jak mówiłem nie ma to czasu i pieniędzy - scena detonacji granatu przez Enriqa podczas tortur t-1000 właśnie z powodu pieniędzy nie została nakręcona - wiele spraw zostało pomiętych - a w pierwotnym scenariuszu dopiero wszystko się składa do kupy.
Właśnie skończyłem dyskusję na ten temat. Pierwotny scenariusz to jedno, a to co w filmie to drugie. Planować można różne rzeczy, ale liczy się to co dojdzie do skutku.
Cóż, tłumacz to sobie jak chcesz. A żeby nie pisało "za krótki" wystarczy przytrzymać spację bystrzaku.
Mam gdzieś twoje rady przeczący sam sobie człowieczku a w razie niepowodzenia swoich wątłych teorii kończysz dyskusję. Idż se na oneta tam rozmawiają o filmach płytko i pobieżnie jak ty lubisz. Nie zaśmiecaj filmweba swoimi sloganami z dupy.
Ja nie przeczę samemu sobie co dyskwalifikuje kogoś jako rozmówcę na jakiekolwiek tematy. Brak wam argumentów i czepiacie się wieku - przykre że tacy ludzie lubią te same filmy co ja.
Ciekawi mnie to -> w którym miejscu sobie zaprzeczyłem?
Wieku to byśmy się czepiali gdybyśmy stwierdzili, że jesteś za młody, żeby z nami dyskutować, ale tu nie o to chodzi. Chodzi o to, że jak na swój wiek jesteś cholernie dziecinny i zachowujesz się jak podjarany gimnazjalista.
"przykre że tacy ludzie lubią te same filmy co ja."
Nie no straszne. A wiesz, że seryjny morderca Charles Manson lubił Beatlesów?
Poczytaj sam siebie człowieku...
""T800 mówił, że T1000 ma te same dane co on i może przewidzieć ich krok """" oraz "Po co dorabiać sobie zbędne ideologie, skoro bohaterowie sami nam wszystko ładnie wyjaśnili."
dla ciebie wyjaśnili a nie umiesz odpowiedzieć na proste pytania: czemu t-1000 nie czekał u Dysona w domu albo w firmie itp. Na to pytanie umiesz jedynie napisać "kogo to obchodzi" - i ty chcesz dyskutować ?
Właśnie znalazłem kolejną rzecz która obala twoją ślepą wiarę w "te same dane" - ale o tym gdzie indziej bo tu zrobiłeś szambo z tematu brakiem kompetencji.
ps. ty o Mansonie chcesz mie uczyć ? żal.pl
Z tego co widzę nigdzie sobie nie zaprzeczyłem. Nie ma to jak podyskutować sobie o pytaniach na które nie ma odpowiedzi i przekrzykiwać sie kto ma rację :). Widzę, że strasznie Cię to podnieca. Uważaj, bo Ci żyłka pęknie.
"ps. ty o Mansonie chcesz mie uczyć ? żal.pl"
Widzę, że nie zrozumiałeś aluzji. Dlaczego MIE to nie dziwi?
Charlie Manson? Tak o nim piszesz jakby to Twój dobry koleżka był ;).
Z tego co wiem na jego rozkaz zabito kilka osób, m. in żonę Polańskiego. Osobiście tego nie zrobił, ale w Polsce byłby tzw. sprawcą kierowniczym, albo poleceniodawczym, ew. podżegaczem, nie wiem jakby to zakwalifikowano. Tak czy inaczej dla mnie jest mordercą i oby umarł w więzieniu.
Kończę dyskusję kiedy nie ma jej z kim prowadzić- w Twoim przypadku tak właśnie jest. Najmniejszy pies zawsze najgłośniej szczeka, najlepszym rozwiązaniem jest nie zwracać na niego uwagi. Kasieńka, idźmy se lepiej na oneta ;). Tam przynajmniej nie ma Jordana.
PS. Też nie chce mi się wierzyć, że koleś ma 29 lat.