[SPOJLER!!!!!!!!]
Jeśli nawet pod koniec Terminator "nie zdecydowałby się" zniszczyć, to jak długo mógłby jeszcze "pociągnąć"? W końcu został poważnie uszkodzony z przejściem na zasilanie awaryjne włącznie.
ten model moglby dzialac ponad 100 lat. ale w filmie nie bylo podane jak dlugo moglby pociagnac na awaryjnym zasilaniu. ale zapewne znacznie krocej, a zabil sie, bo nie nadalby sie juz na nic ze wzgledu na uszkodzenia i musial zniszczyc dowody swojego istnienia ( chip itd. ).
Wszyscy zapomnieli o zmiażdżonej przez tryby ręce Terminatora, która była dowodem jego istnienia. I co? Dlaczego nikt nie rozwinął tego wątku w kolejnych częściach? A jeśli chodzi o to dlaczego Terminator nie został z Johnem i Sarą, to odpowiedź jest banalna. Sam powiedział przecież, że "już wie dlaczego płaczemy, ale nie jest w stanie się tego nauczyć". Nie było dla niego miejsca w świecie o który walczyli. Nie był człowiekiem, choć potrafił ich zrozumieć i naśladować. Jego życie nie miało sensu. Popełnił coś na krztałt samobójstwa .Zauważyliście, że Terminator jest postacią tragiczną?
dopiero to zauwazyles czy jak ? bylo i tak jak mowisz, ale glownym powodem dla ktorego musial sie zabic, nie byl brak miejsca, a dowody istnienia, tak jak pisalem wczesniej. i tu nie chodzi o jego reke, noge albo palce. to na wiele by sie nie przydalo ludzia, ktorzy mogli znalesc jego reke. ogladalbys film uwazniej, to wiedzialbys, ze to CHIP w jego glowie byl tym co nie moglo wpasc w niepowolane rece i musialo zostac zniszczone.
Jednak niszcząc siebie przysporzył więcej łez Johnowi... Skoro zaczął rozumieć ludzi, to mógł z nimi zostać. Poza tym człowieczeństwo nie polega tylko na umiejętności płakania.
Pitolenie. Ręka a ściślej sama dłon z kawałkiem ramienia zostałe zmiażdzona przez tryb i nikt by nie skumał że to w ogóle była ręka. Musiał odejść by nie być celem tajnych służb które by na niego polowały by zdobyć chip i technologie co doprowadziłoby do powstania skynetu - tak im się przynajmniej wydawało a wiadomo że skynet i tak powstał i bez niego.