Terminator 2: Dzień sądu

Terminator 2: Judgment Day
1991
7,6 278 tys. ocen
7,6 10 1 277831
8,4 49 krytyków
Terminator 2: Dzień sądu
powrót do forum filmu Terminator 2: Dzień sądu

Zastanawia mnie jedno

użytkownik usunięty

[SPOJLER!!!!!!!!]
Jeśli nawet pod koniec Terminator "nie zdecydowałby się" zniszczyć, to jak długo mógłby jeszcze "pociągnąć"? W końcu został poważnie uszkodzony z przejściem na zasilanie awaryjne włącznie.

ocenił(a) film na 10

ten model moglby dzialac ponad 100 lat. ale w filmie nie bylo podane jak dlugo moglby pociagnac na awaryjnym zasilaniu. ale zapewne znacznie krocej, a zabil sie, bo nie nadalby sie juz na nic ze wzgledu na uszkodzenia i musial zniszczyc dowody swojego istnienia ( chip itd. ).

użytkownik usunięty
damian_filmweb

"Zniszczenie dowodów swojego istnienia" brzmi bardziej heroicznie;)

ocenił(a) film na 10

ale tak bylo :P

użytkownik usunięty
damian_filmweb

Wiem. I bardzo dobrze, że tak było:)

damian_filmweb

Wszyscy zapomnieli o zmiażdżonej przez tryby ręce Terminatora, która była dowodem jego istnienia. I co? Dlaczego nikt nie rozwinął tego wątku w kolejnych częściach? A jeśli chodzi o to dlaczego Terminator nie został z Johnem i Sarą, to odpowiedź jest banalna. Sam powiedział przecież, że "już wie dlaczego płaczemy, ale nie jest w stanie się tego nauczyć". Nie było dla niego miejsca w świecie o który walczyli. Nie był człowiekiem, choć potrafił ich zrozumieć i naśladować. Jego życie nie miało sensu. Popełnił coś na krztałt samobójstwa .Zauważyliście, że Terminator jest postacią tragiczną?

ocenił(a) film na 10
endrju_p_2

dopiero to zauwazyles czy jak ? bylo i tak jak mowisz, ale glownym powodem dla ktorego musial sie zabic, nie byl brak miejsca, a dowody istnienia, tak jak pisalem wczesniej. i tu nie chodzi o jego reke, noge albo palce. to na wiele by sie nie przydalo ludzia, ktorzy mogli znalesc jego reke. ogladalbys film uwazniej, to wiedzialbys, ze to CHIP w jego glowie byl tym co nie moglo wpasc w niepowolane rece i musialo zostac zniszczone.

użytkownik usunięty
endrju_p_2

Jednak niszcząc siebie przysporzył więcej łez Johnowi... Skoro zaczął rozumieć ludzi, to mógł z nimi zostać. Poza tym człowieczeństwo nie polega tylko na umiejętności płakania.

Pitolenie. Ręka a ściślej sama dłon z kawałkiem ramienia zostałe zmiażdzona przez tryb i nikt by nie skumał że to w ogóle była ręka. Musiał odejść by nie być celem tajnych służb które by na niego polowały by zdobyć chip i technologie co doprowadziłoby do powstania skynetu - tak im się przynajmniej wydawało a wiadomo że skynet i tak powstał i bez niego.