....zastanawiam się, czemu gdy T-1000 rozpadł się na kawałki, po kąpieli w ciekłym azocie, nie zebrali tych kawałków i nie wrzucili ich do kadzi???
A wiesz jaką ciekły azot ma temperaturę wrzenia? -196 C. Paluchy by im poodpadały, a może i całe dłonie.
a ty hilarious pomyśl jak coś napiszesz bo po twojej odpowiedzi widzę ze jesteś małym dzieciaczkiem nie znającym się na filmach, weź lepiej w ogóle odpowiedzi nie dodawaj bo aż się płakać chce.
ja kiedys bylem na pokazie doswiadczen chemicznych i koles mi polewal ciekly azot po dloniach i azot wrzal na skorze i wyparowywal, a pozatym zamrozony byl 'mimetyczny stop metalowy' a azot wyparowal, zostawiajac zamrozone cialo stale(czyli t1000). czemu nie przeniesli ? bo i tak by zdazylo sie roztopic bo byli przy wejsciu do huty i daleko bylo do kadzi.
zreszta dlonie mam cale bo jakos pisze na klawiaturze ;)
A mnie zastanawia co innego. Po co Arni rozwalił zamrożonego T-1000 na kawałki? Przecież to oczywiste, że T-1000 jako całość tak szybko by się nie pozbierał... To wszystko chyba tylko po to by efektownie wyglądało i żeby Arni mógł wypowiedzieć swoje słynne "Hasta la vista baby".
Rozwalił go po to, bo myślał, że to jest już koniec T-1000, ale gdyby ten się z ciepła rozpuścił i ich zaczął gonić to by mieli dół. A tym strzałem dał im więcej czasu na ucieczkę, gdyż ich wróg chwilkę musi poświęcić na regeneracje.
PS: I w dodatku T-1000 dzięki temu rozwaleniu zaczął mieć usterki widoczne w wersji reżyserskiej.
Ja myślę, że nie tyle dzięki rozwaleniu co bardziej przez ten ciekły azot. Zastanawiam się tylko, czy T-800 każąc skręcić Johnowi do fabryki przewidywał, że być może uda się tam zgładzić T-1000 w tej hucie albo chociaż zatrzymać go tam na tyle, zeby oni mogli uciec?
Uciekli do fabryki by zagonić się w kozi róg i by film mógł się skończyć. Wyobrażasz sobie chocby jedynke, co by było jak by nie weszli do budynku, ile ten kulejący robot musiał by ich ganiać..
Kulejący ale jednak mimo to dziarsko chodził :D, że nawet Sara i Kyle ledwo zdążyli w T1 zamknąć za sobą drzwi. Ja przypuszczam, że nie bez przypadku i Kyle i "dobry" z T2 T-800 wjechali do tych fabryk. W T2 T-800 mógł uciekać razem z Sarą i Johnem w każdym możliwym kierunku a jednak T-800 postanowił uciekać trasą w kierunku fabryki, choć oczywiście mogło to być przypadkiem, tak jak TIR z azotem, który znalazł się na autostradzie raczej przypadkiem (tu wydaje mi się los uśmiechnął się do naszych bohaterów)? Jednakże i Kyle z T1 i T-800 z T2 być może upatrywali tam swojej szansy na pokonanie ścigających ich terminatorów za pomocą różnych narzędzi, maszyn czy czego tam z tej fabryki?
Z drugiej strony teraz tak sobie myślę, że kontrwywiad ruchu oporu mógł bardziej się postaać i dowiedzieć się, co może zniszczyć T-1000, choć być może nie mieli już czasu na to i musieli szybko w ślad za Skynetem wysłać chociażby tego T-800. To i tak całe szczęście, ze za wczasu udało im się ująć i go przeprogramować. Wy sobie wyobrażacie gdyby nawet ruch oporu tego T-800 nie miał? Wysłanie za T-1000 ludzkiego obrońcy byłoby głupotą. Walka z twarzą w twarz z T-1000 skończyłaby się w sekundę, chyba że ludzki ochroniarz chodziłby conajmniej z "Panzerfaustem" &;D
Skąd wy do cholery wytrzasnęliście jakiś T-800????
Grany w obydwu częściach przez Arnolda terminator, to cyborg model CYBERDYNE T-101!!!!
zapomniałem dodać "Cyberdyne Systems Model T-101 seria 800"
seria 800 nie model, dokładnie zostało to powiedziane w T2 w scenie Widnieje w niej bowiem pełna nazwa terminatora, ta na górze
T-101 to z tego co wiem numer mordki terminatora. Cameron już kiedyś o tym wspominał. T-101 to twarz Arnolda, a T-102, T-103 itd. to już inne twarze, ale to dalej jest T-800.
To jest T-800 model 101, a Patric gra T-1000 modle pierwszy. A ten co myśli, że to T-101 to gówno wie o terminatorze, a się wymądrza.
A w pierwszej części Sarah wbiegła do budynku, bo ulica była cała w płomieniach, za to w dwójce arni nie kazał skręcić do huty, tylko chciał aby John zjechał z autostrady, bo pościg na niej jest o wiele trudniejszy.
Ja już sam nie wiem czy jesteś taki niemądry czy ci za to płacą, pomyśl sobie po jaką chol**ę czepiasz się tego wątku, i czy nie rozumiesz że w ten sposób chcięli tylko pokazać potęgę t-1000, i gdyby zrobili tak jakbyś chciał to wywołało by to śmiech w oczach widzów, bo to przecież nie komedia.
A skoro już jesteśmy przy temacie T-1000, to zastanawia mnie czy wysyłanie takiego robota w przeszłość do zabicia jednego człowieka naprawdę się Skynetowi opłaca? Przecież jest w zasadzie niezniszczalny (zniszczyć go można chyba tylko przez wrzucenie do surówki hutniczej, której raczej próżno szukać w postapokaliptycznym świecie). W pojedynkę mógłby wyrżnąć cały ruch oporu, nie wspominając już o tym co by było gdyby wprowadzono go do masowej produkcji. Na pewno bardziej przydałby się w przyszłości niż w przeszłości.
No tak ale w przyszłości ruch oporu może posiadać jakąś broń która z łatwością by zniszczyła T-1000 np coś takiego jak pocisk wystrzelony w T-1000 gdy się zagłębi w płynnym metalu po prostu go topi od środka.
Boję się, że palnę coś głupiego, ale czy czasem Kyle w części pierwszej nie mówił, że Terminatorzy zostali wysłani w przeszłość, kiedy Skynet miał już lekko przerąbane? :)