"Terminator 1" to dla mnie biblia, "T2"-to film mojej młodości. Na trójke czekalem, podobnie,jak wszyscy fani z wypiekami na twarzy. I oczywiscie musialem sie rozczarowac.
Ale po latach......Po latach musze obiektywnie stwierdzic, ze film całkiem trzyma sie kupy-pomijajac pare "kwasów" i niescislosci, jest to bardzo udany film sensacyjny S-F z elemantami pastiszu, zwarta fabula, ktora rozgrywa sie w ciagu paru godzin, a konczy sie....końcem swiata-miodzio. W tej "ostatniej drodze" przeznaczonej sobie dwojce bohaterów towarzyszy humanoidalna maszyna-jest ich przewodnikiem, opiekunem, "pasterzem". No i "wali" momentami "bombowe teksty" Juz w "T2" Terminator zawierał elementy pastiszu w sobie (te usmieszki, spojrzenia spode łba)-tutaj uwazam jest to przedstawione jeszcze bardziej konsekwentnie, a Arek autentycznie budzi sympatie. Polecam spojrzec na ten film w oderwaniu od serii, a wtedy moze ten film naprawde was pozytywnie zaskoczyc tak jak mnie po latach. Kiedys ocenilbym go na max 5/10 dzis daje 8/10. Pozdro.