Chyba nie tylko ja tak myślę. Część druga to chyba do dziś jeden z najlepszych filmów wszechczasów (mocne kino, a jednocześnie wzruszające na końcu). Część trzecia to niby dobre kino akcji, ale brak tu tego napięcia i przywiązania do dobrego z Terminatorów (czyli Arniego ofkors :-)). W części drugiej bohaterzy byli jacyś bardziej przekonujący. A do tego "trójka" jest o jakieś 20 minut za krótka. "Trójce" daję w sumie 7,5/10. "Dwójce" przyznaję pełne 9/10.
Również uważam, że część druga niepodważalnie jest najlepsza z serii. Ale muszę przyznać, że właśnie dziś obejrzałem T3 i muszę przyznać, że jestem bardzo zadowolony. Przedewszystkim ukłony kieruję do reżysera za wybrnięcie z, wydawać by się mogło, skończonego tematu w części drugiej. Film oprócz tego , iż wykonany jest bardzo estetycznie, zaskoczył mnie maksymalnie końcówką, poczułem się lekko poddołowany. Jest ten film niewątpliwie jedną z wielu przestróg przed zbytnim rozwojem komputeryzacji.