Nie da sie ukryć że T3 na tle dwóch poprzednich filmów które smiało można nazwać dziełami kinematografii jest tylko zwykłą partaniną. Dlaczego?? Pierwsze co sie nasowa na myśl to katastrofalne nieścisłości ktore powodoją ze po 30 minutach można stwierdzic ze film jest poprostu bez sensu. T3 moim zdaniem lepiej by funkcjonował jako oddzielny film niz jako kontynuacja swoich poprzednikow. W filmie ponadto zupełnie nie ma klimatu: zero muzyki, nie ma prawie zadnego tła dzwiekowego a przede wszystkim brakuje mu monumentalnych scen jakie posiadały dwie poprzednie częsci ( np cała scena w fabryce pod koniec 1 czesci)
Terminator zarówno TX jak i T 800 giną to w ciągu 15 sekund po czym wszyscy sie zastanawiamy z niedowiezaniem ze to juz koniec. Terminator jest i nagle go nie ma. I koniec jak by był zwykłym człowiekiem. Terminator z załozenia filmu miał być prawie niezniszczalny więc sekwencja jego wykańczania powinna być maksymalnie wydłuzona i okraszona scenami stopniowego niszczenia cyborga.
Inna sprawa to TX - szczeze mówiąc zastanawiam sie jak mozna było stworzyc cos tak idiotycznego jak ten terminator. Pomyslałem w pewnym momencie jakim cudem ludzie wogole walczyli w przyszłosci z cyborgami skoro taki TX był kilkakrotnie nowoczesniejszy i skuteczniejszy od T800. I te jej smieszne zabaweczki to juz wogole kpina. Na dodatek Loken zagrała swoją postac moim zdaniem za bardzo sztywno a sentencja "i like your car" tak nieporadnie probuje nasladowac klasyki "i'll be back" albo "get out" ze smiac sie chce
Śmiesznie tez wypadła scena kiedy to TX rozwala głowe T800 bo to strasznie kłoci sie z wizerunkiem terminatora z poprzednich częsci.
Ogólnie mówiąc szkoda ze zmarnowano szanse na nakrecenie kolejnego kultowego filmu. Lepszy scenariusz wymyslił by niejeden 14 latek