Dziwi mnie taka mnogość jawnego i płytko ukrytego humoru w tym filmie. Trochę odziera to film z cyber-apokaliptycznego klimatu. Nie pamiętam już wszystkich scen, ale dosłownie co 10 minut jest jakiś ukryty żart. Słowa T100 "She'll be back", albo "I'm back!" to ewidentne 'mrugnięcie okiem' do fanów serii T. Takich mrugnięć są dziesiątki, jak ktoś dostrzegł inne, to wpisywać.
ten film to jedno wielkie mrugnięcie, aby nie powiedzieć pierdnięcie w kierunku widza. Dziwię się że reżyser jeszcze żyje po sprofanowaniu legendy jaką jest Terminator.
pierdnięcie buhaha :) ładnie skwitowane. Film byłby nawet niezły, gdyby nie jeden znaczący szczegół - nie te "uniwersum" - terminator 1 & 2 to legendy, a 3 to już niestety symbol naszych czasów, gdzie robi się kolejne filmy taśmowo wręcz dla kasy i gówno ich obchodzi jak było kiedyś, co widzimy po braku klimatu, mroczności, tego co czyniło terminatora terminatorem...