Gratuluje pan Kamińskiemu śledzenia fabuły filmu, połowa recenzji napisana chyba wg. relacji osób rzecich lub dalszych... szczególnie mi się spodobał fragment o braku wyjaśnienia genezy powstania SkyNetu.
Moj przedmowca ma racje...
...recenzent chyba nie ogladal w miare uwaznie filmu, poniewaz,np: Skynet, byl systemem wojskowym, ktory zostal zawirusowany (nie bylo w tym wzgledzie zadnych niedopowiedzen). Ogolnie film niezly, koniec nie sielankowy, jest tez troche humoru.
To chyba Pan nie oglądał filmu
W "Dniu sądu" Sarah Connor wspólnie z Terminatorem wysadziła w powietrzę siedzibę firmy Cyberdyne, która pracowała nad Skynetem. W eksplozji zniszczono wszelkie materiały dotyczące tworzenia programu, zniszczono również metalową rękę terminatora i procesor, które umożliwiły naukowcom w ogóle rozpoczęcie prac nad Skynetem. W eksplozji zginął również Miles Dyson - twórca Skynetu. Skoro nie zostało nic to jak mógł się pojawić Skynet w "T3"? Nie wiadomo bowiem scenarzyści tego nie wyjaśniają. Po prostu jest. Tłumaczenie, że ma go wojsko jest dość mętne bowiem w "Dniu sądu" Skynet jeszcze nie istniał, zatem 10 lat wcześniej armia nie mogła go przejąć. A potem wszystko zostało zniszczone.
Mam nadzieję, że to rozjaśnia Pana wątpliwości. Zachęcam do obejrzenia pierwszych dwóch części filmu. A "T3" widziałem. Nie pisze recenzji filmów, których nie oglądam.