Najsłabsza część.Z kultowej akcji zrobili słabą komedię.
Ze względu na Arniego 4/10.

Trójka bazowała na tym samym schemacie co poprzednie części. Zupełnie inny film to czwóreczka.

Nie powiedziałbym. W trójce ewidentnie próbowali wcisnąć coś nowego (terminator-kobieta), było też sporo niepotrzebnych elementów komediowych. Miałem właśnie wrażenie, że chcieli z tego zrobić film różniący się od poprzednich, a jednocześnie, żeby nie miał wysokiego ratingu MPAA.

Akurat dzisiaj też odświeżyłem sobie "trójeczkę."
Co raz bardziej się przekonuję, że nie jest aż tak źle, jak powszechnie się o tym filmie mówi.
Moim zdaniem ten film posiada momentami na prawdę bardzo wciągający klimat niepewności, strachu... Owszem, Connor, to już nie ta sama osoba, ale po części można próbować tę postać bronić. Bardziej przekonuję się już do Kate, która przejęła część atrybutów Sary Connor. Arnold - jak dla mnie jest OK. T-X ciekawy pomysł, fajnie, że tym razem kobieta, ale wydaje mi się, że fakt kobiecej płci mógł być tutaj troszeczkę bardziej wykorzystany (w celu infiltracji).

Nie zmieniam zdania co do wielu raczej nieprzemyślanych dialogów, śmiesznych okularków Arnolda, sterowania policyjnymi radiowozami.

Odświeżyłem też i "Ocalenie" no i jednak co jak co, ale "Bunt Maszyn" zasługuje na wyższą ocenę niż produkt McG.