PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=33027}

Terminator 3: Bunt maszyn

Terminator 3: Rise of the Machines
2003
6,4 94 tys. ocen
6,4 10 1 93860
4,9 26 krytyków
Terminator 3: Bunt maszyn
powrót do forum filmu Terminator 3: Bunt maszyn

Wstawiam to tutaj, może ktoś przeczyta albo ma identyczne odczucia co ja.
Pisałem to ponad rok temu, jednak opis jest jak najbardziej aktualny, tyle że zagubił się już gdzieś pomiędzy postami ;)

John Connor w tej części to zwykły gamoń któremu wszystko leci z rąk.
Każdy nim pomiata, nikogo nie obchodzi jego los ani to co się z nim stanie.
Daleko mu do Johna Connora z drugiej części.
Ten wygląda jak wystraszony, zagłodzony student.
To ma być przyszły przywódca ruchu oporu?
Po raz kolejny zniszczono zupełnie niepotrzebnie portret prawdziwego bohatera.
Druga sprawa to rola Arnolda.
Widać że już się nawet nie starał żeby zagrać tak jak go zapamiętano w poprzednich częściach.
Widać że odwala fuszerkę tylko dla pieniędzy.
Pamiętacie scenę kiedy w T2 wjeżdżał windą żeby uratować Sarę Connor razem z Johnem?
W zwolnionym tempie robi pierwszy krok, klimatyczna muzyka... Sara upada niemalże pod jego nogami i ze strachu krzyczy "NO! Noooo!".
Takich wejść w T3 Arnolda już nie ma i nie będzie.
Żadnej pamiętnej sceny w T3 dla mnie nie ma.
Jest tylko zbędny pokaz fajerwerków które miały przyćmić wszelkie nieudolności jakie są w tym filmie/
"Najbardziej widoczny brak Camerona" i to jest najbardziej odczuwalne.
I tak jak powiedział sam James Cameron - nie da się zrobić lepszego Terminatora od Terminatora 2.
A pamiętam jeszcze jak bardzo mnie ucieszyła wiadomość że po tylu latach nakręcą część 3...
Tymczasem ten film to jedna wielka porażka...
Zabrakło wszystkiego...
Reżysera, scenariusza, pomysłu, aktorstwa, MUZYKI, KLIMATU.
Moja ocena 4/10

ocenił(a) film na 3
cameron_baum

do Twojego opisu dodam tu jeszcze postać T-X:
skrzeczy niczym modem przy łączeniu sie z telefonem komórkowym - po co to? wygląda to strasznie durnowato.
przeżywa orgazm identyfikując krew Johna Conora - pominąwszy debilowaty spazm, to po kiego wuja ona to smakuje. skoro jest połowicznie z płynnego metalu to powinna receptory identyfikacyjne mieć chyba wszędzie.
umie zdalnie sterować autami - no cholera, samochody nie mają CPU na swoich układach kierowniczych, owszem są coraz bardziej skomputeryzowane, ale nie pod tym kątem.
ok, wielu powie że T-X sie miło dla oka oglądało i wogóle, no ok ok ok... rozumiem samcze instynkty, ale co by nie mówić to nie "różowa landrynka" a, jak to określiłeś w innym temacie, brutalne kino akcji..

no i skąd kolejna podróż w czasie skoro chronoport został zniszczony? jakoś gadka o alternatywnych liniach czasowych nie przemawia do mnie...

no nie wyszedł ten film, tyle co moge powiedzieć
5/10 to max ile mogę dać.

ocenił(a) film na 4
hbk06_qbas

Hahahaha.
Faktycznie, zapomniałem dopisać o TX, porównując ją mniej więcej do T-1000, mój błąd :D
Najbardziej mnie własnie rozbawiło jak polizała chusteczkę z krwią i orgazmu dostała.

Skojarz też opcję z ludźmi którzy zostali wytypowani do eksterminacji.
Największa nielogiczność tego filmu i totalny nonsens.
Nic nie wiedzieliśmy kim oni byli, co zrobili.
W czym się przysłużyli że TX miała ich zabić.
Wiemy tylko tyle że "COŚ TAM ZROBILI PRZECIW SKYNETOWI"
Hahahaha.
Niczego nawet nam nie wytłumaczono, a te sceny to tylko dodatkowa rozwałka, tanie efekciarstwo :D

ocenił(a) film na 3
cameron_baum

a daj spokój, T-1000 to jak szedł to już groze budził, jego delikatnie pochylona twarz do przodu i ten wzrok tzw. "spode łba", masakra :-) a T-X? sorry ale wyglądała zabawnie a nie strasznie ;-)

a co do tych ludzi to racja, niby to mieli być jacyś tam generałowie i pomocnicy Connora w przyszłości, ale to dość infantylne to było. to już lepiej zobrazowali i wyargumentowali motywy w TSCC jak cyborgi przybywały z przyszłości by zabić tą laskę co wyleczyła ludzi z zarazy i typa w szkole dla kadetów :-)

ocenił(a) film na 4
hbk06_qbas

Serial był w miarę przyjemny, tylko miał dość niski niestety budżet, co było widać w paru odcinkach, szczególnie kiedy pokazywali endoszkielety ( bardzo tanie CGI)

użytkownik usunięty
cameron_baum

"Serial był w miarę przyjemny"

T3 słaby, ale serial z nastoletnią dziewczyną Terminatorem "w miarę przyjemny". LOL roku.

ocenił(a) film na 4

LOL roku to jesteś Ty, bo ten serial już był ciekawszy i lepiej odegrany jak ten cały, żałosny T3.

użytkownik usunięty
cameron_baum

Serial to papka dla gimnazjalistów i tyle w temacie.

ocenił(a) film na 4

Jak sobie wolisz.

ocenił(a) film na 3
cameron_baum

nie wiem czy serial był aż taki przyjemny... oglądałem to coś pierwszy raz w wakacje 2009 i powiem że z każdym odcinkiem miałem taką zrezygnowaną minę niczym Adaś Miałczyński w "Dniu Świra" jak oglądał wieczorem TV :-D
aczkolwiek teraz jestem świeżo po "lekturze" zarówno na TVP1 jaki i kinomaniaku i powiem że aż tak krytyczny już nie jestem, ale poklasku ta pordukcja mojego mieć nie będzie i z pewnością nie chodzi mi o tanie CGI :-)))

ocenił(a) film na 4
hbk06_qbas

Mały mieli budżet po prostu. Daj im budżet produkcji T3 to coś by może z tego było :D

ocenił(a) film na 3
cameron_baum

Stary, mi nie o budżet tu chodzi a o całokształt produkcji. Serial fabularnie jest cienki i grubo odstaje od filmowych pierwowzorów. No nie oszukujmy się ale ”koń jaki jest każdy widzi” ;-))

...jednakże mimo wszystko ma coś w sobie, bo mimo, moich mało pozytywnych opinii, wróciem doń dwukrotnie, a to już o czyms świadczy, jeśli widz, mimo iż widzi kur*wskie niedostatki i tak wraca do jakiejś produkcji... ;-)

ocenił(a) film na 9
hbk06_qbas

To skrzeczenie jest bardzo logiczne i nazywa się "Wybieraniem Tonowym". Jak podniesiesz słuchawkę w telefonie stacjonarnym i do mikrofonu bedziesz wybierał odpowiednie tony odpowiadające odpowiednim cyfrom to normalnie się połączysz (mozesz nagrać dzwięk klawiszy i je odtworzyć do mikrofonu w tel. stac. Sprawdzone-działa). Na podobnej zasadzie działają też stare modemy na PCI 56k których już niewiele osób pewnie pamięta. Pozdrawiam

cameron_baum

Dla mnie to jest najlepsza część Klasycznej Trylogii - akcja, humor, rozwałka, trafna fabuła!:)))
Moje noty dla Klasyki wyglądają następująco:
Terminator, 6/10
Terminator 2 Judgment Day, 8/10
Terminator 3 Rise Of The Machines, 9/10.

ocenił(a) film na 4
Piekielny_Clown

Chyba masz coś z głową skoro te dno jest najlepsze dla ciebie.Bez urazy.

cameron_baum

Najlepszą częścią z całej serii jest dla mnie Terminator: Salvation.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Piekielny_Clown

Forum jest od tego, żeby dzielić się swoimi opiniami. Jak masz gdzieś to, co myślą inni, nie powinno Cię tu w ogóle być.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 1
cameron_baum

Ja na pewno zgodzę się, że nie da zrobic sie lepszego Terminatora od terminatora 2. Bo ten film był idealny w każdej scenie.

ocenił(a) film na 4
Motorcycle_Boy

Był idealny... :) Dlatego mi się nigdy nie znudził :D

użytkownik usunięty
Motorcycle_Boy

to prawda, film ideał, dlatego ma u mnie 10, tam nie ma nic do dodania, nic do odjęcia, nic do poprawienia

cameron_baum

. Pamiętacie scenę kiedy w T2 wjeżdżał windą żeby uratować Sarę Connor razem z Johnem? W zwolnionym tempie robi pierwszy krok, klimatyczna muzyka... Sara upada niemalże pod jego nogami i ze strachu krzyczy "NO! Noooo!". Takich wejść w


- ja pamiętam! Czapki z głów! Hej!

ocenił(a) film na 4
baca350

Tak, pamiętam tę gęsią skórkę :D

użytkownik usunięty
cameron_baum

w 100% się zgadzam, choć pierwsze wrażenie miałem nawet niezłe, ale potem, już na sucho, jak sobioe to wszystko przemyślałem, to zdałem sobie sprawę, że to dobre wrażenie wywołane jest tylko i wyłącznie szybką akcją i kupą fajerwerków, a gdy pomyślę o fabule, sensie, konstrukcji postaci i klimacie, to nie ma z tego nic, pustka. a moj ulubiony moment z T2 to po pierwszej konfrontacji arniego z T1000, gdy ten drugi patrzy się na sekundę ze zdziwieniem na srebrego manekina. to jest taki smaczek, który się wyłapuje diopiero przy drugim oglądaniu, bo do czasu tej scenu widz jeszcze nie wie, jak on potrafi wyglądać i jak się regeneruje. pozdr

ocenił(a) film na 4

Ten bajer jest właśnie takim mrugnięciem do widza, kiedy sobie go przypominamy później, widząc T1000 w oryginalnej formie, zapamiętujemy że T1000 wygląda jak ten manekin w sklepie :) I oczywiście motyw ze zgniataniem różnych przedmiotów jest nieśmiertelny :D

ocenił(a) film na 7
cameron_baum

Mam podobne odczucia, jednakże nie zgodzie się co do Connora. Wyjaśnili w filmie, że on jest na skraju załamania psychicznego i nie może sie pozbierać, zaczyna wariować, i dlatego spierdołowaciał. Nawet najpotężniejsze umysły można prędzej, czy później złamać. Tutaj uchwycili Connora własnie na skraju tego z(a)łamania, po śmierci matki i po kilku długich latach stałej ucieczki przed czymś, czego nawet w zasadzie nie ma. Dopiero T-101 troche stawia go na nogi. I o tym był ten film. Że mu zaczęło odbijać, i że już nie chce być tym przywódcą. O tym, że nawet John Connor miał chwile słabości.

ocenił(a) film na 4
Manobaru

To co, przez te wszystkie lata z Sara Connor i jako dziecko mial jaja, a pozniej majac lat 20 pare, stał sie takim lamusem wystraszonym? To sie kupy nie trzyma, bo charakter sobie ludzie od malego wyrabiaja, poza tym widizmy w drugiej czesci Connora jako niezlego Madafake. A Connor w trojce jako przywodca to zwykły niedojda. On jest przywodca ludzkosci, nie moze sie złamać, bo co z niego za przywódca? Ja bym nie chcial zeby taka oferma, ratowala ludzkosc.

ocenił(a) film na 7
cameron_baum

No właśnie tumacze Ci, że o to chodzi w tym filmie, że nie powinien się załamywać, bo ma być przywódcą ludzkości, a jednak to robi i tego tyczy się fabuła. Nawet na początku jest introspekcja, jak prowadzi ruch oporu i wszyscy go uwielbiają, a potem jest powrót do naszych czasów i widać, że to stałe wyczekiwanie i uciekanie po prostu go wykańcza (o tym też jest narracja). Przecież ten koleś chciał się kilkukrotnie zabić, bo nie mógł tego znieść.
Jak twierdzisz, ze to nie do pomyślenia, to poczytaj sobie ile sławnych, z pozoru twardych osób cierpi na depresję i skłonności samobójcze, a najlepiej odwiedź sobie jakiś oddział zamknięty i zobacz jakie tam są przypadki, bo to czasem aż ciężko uwieżyć.
Czasem wystarczy komus jedno niepowodzenie w życiu, żeby się załamać, a ten typ musial kilka lat uciekać przed czymś, o czym nie wiedział, czy w ogóle ma się pojawić, nie mogac przy tym prowadzic normalnego życia i ukrywając się, popadając w paranoje, i po prostu w pewnym momencie miał już wszytkiego dość. Uwierz mi. Są gorsze przypadki, kiedy zupelny bad-ass nagle sie załamuje i staje sie niedołężny. To jest bardzo prawdziwe

ocenił(a) film na 4
Manobaru

Po prostu cała trójka to gówniana papka. Co tu więcej dodać? Nic się w tym filmie nie trzyma niczego.
Gorzej niż w Salvation.
To nie jest CONNOR jakiego pamiętali ludzie z poprzednich części.
Jest to jeden z głównych wyrzutów jaki ludzie mieli co do tego filmu.
Ścigali go za małolata kiedy uciekał przed T 1000 a teraz się załamał z powodu... nie wiem czego?
Paranoi?
To nie jest Connor jakiego JA pamiętam.
Drugi to Schwarzenegger.
Connor uciekał od małego. Nie załamywał się.
Nie załamywał bo film się skończył pełnoprawnie na części drugiej.
T3 to gówniana robota, całkowicie niespójna i niepotrzebna nikomu część.
Skok na łatwą kasę.
Dla mnie tak czy inaczej ten film nie powstał, bo to wstyd.


PS - A swoją drogą to on jako przywódca, stojąc na tym aucie z początku dla mnie wygląda śmiesznie.
Jak błazen którego ktoś pomazał po twarzy make-upem i dorobił szramę.
Gdzie mu tam do początku T2 kiedy widzieliśmy Connora, jako człowieka twardego, niestrudzonego.
A jego blizny na twarzy, robiły na mnie kolosalne wrażenie.

ocenił(a) film na 7
cameron_baum

Przecież napisałem dlaczego się załamał. Z powodu kilkuletniej ucieczki przed czymś, czego potencjalnie w ogóle mogło nie być. Przecież on nawet nie miał żadnego miejsca zamieszkania. Stale przed czymś uciekał a nawet nie do końca wiedział przed czym. Nie miał rodziny, nie miał przyjaciół, nie miał do kogo w ogóle się odezwać. Cały czas dręczyło go to wszystko, a nie miał do kogo otworzyć o tym pyska. Stale musiał się ukrywać i zmieniać tożsamość. Jeśli uważasz, że robienie czegoś takiego przez kilka lat, to NIE JEST powód, żeby oszaleć, to na prawdę, chyba masz za dużą wiarę w wytrzymałość ludzkiej psychiki.

ocenił(a) film na 4
Manobaru

Tak czy owak to się nie trzyma kupy i ludzie nie chcą oglądać takiego Connora - Cioty.

ocenił(a) film na 4
cameron_baum

A ten motyw z załamaniem się do nikogo nie przemawia.
Do mnie również nie, ale to zasługa głównie tego ciotowatego cwelka któremu powierzono rolę wybawcy świata.
A wybawić to on mógł co najwyżej swojego pindola z rozporka.

cameron_baum

Zgodze sie z Toba, ze taki obiecujacy mlody cwaniaczek, ktorym byl John w czesci 2, w niczym nie przypomina siebie z czesci 3.
Arnold, z racji wieku, wygladal jak zdezelowany terminator z czesci 2 , bez wiekszej charakteryzacji.
Oczekiwalem wiecej niz otrzymalem. Byc moze, jako milosnik cz 1 i 2, cieszylem sie z wyprzedzeniem na sama wiesc o kontynuacji...
Pamietam z seansu tylko nudny poczatek (po ktorym postanowilem dac na chwilke odpoczac powiekom, do czasu az zacznie sie cos dziac interesujacego) potem byly litery koncowe, wiec musial to byc strasznie krotki film...

ocenił(a) film na 4
Havard

Connor boli bardziej jak beznadziejny Arnold.
Ucieszyłeś się tak jak ja i równie mocno się rozczarowałeś.
Ja skakałem z radości na myśl o kontynuacji. A później... tak jak widać... :)
Mnie już sam początek zaczynał niepokoić...
T 800 z części drugiej, już nie mechaniczne w intro i całkowicie realistyczne jak wcześniej, tym razem widocznie przez kilka sekund i to w CGI.
Już wtedy zaczęło śmierdzieć.

ocenił(a) film na 4
cameron_baum

T3 kuleje wszędzie tam, gdzie T2 był świetny. Przede wszystkim zabrakło reżysera. Ten koleś to jakiś rzemieślnik a nie piekielnie utalentowany koleś z wizją jak Cameron. Przecież w T2 w prawie każdym ujęciu widać, że za tym stoi ktoś, kto wie co robi. Tutaj nie ma w ogóle dobrych ujęć i fajnych zdjęć. Także same kolory są przejaskrawione, popatrzcie jak w T2 dużo było tego chłodnego stalowego koloru, jak przemyślany był wizualnie. Muzyka też do kitu. Nie trzymał w napięciu. John Connor słaby. Ten film nie powinien był powstać.

jasiu15

A jaki właściwie był motyw przewodni tego filmu? Czy tam w ogóle zabrzmiał Brad Fiedel?

cameron_baum

I bum cyk cyk. Wszystko jasne :D

ocenił(a) film na 2
cameron_baum

Mam podobne odczucia co do Connora. Ten film nie ma klimatu poprzednich części, to tylko bezmyślna wysokobudżetowa nawalanka z kiepskim Arnoldem i jeszcze gorszą T-X. :(

cameron_baum

Pierwszy "Terminator" to był mroczny thriller science-fiction.
Drugi "Terminator" to była sensacja science-fiction.
Trzeci "Terminator" to też sensacja science-fiction. Nie był wcale zły, był inny od poprzednich. Arnold wprzągł do niego elementy komediowe jak te różowe okularki w kształcie gwiazdek. Miało to podobno w zamierzeniu pokazać jego dystans do jego postaci z poprzednich części. Trudno wymagać, że Schwarzenegger będzie w takim wieku pokazywał swoje nagie, wymuskane, muskularne ciało, skoro to już wtedy był podstarzały dziadek. Nie chcę wchodzić do głów komentujących tutaj osób ponieważ każdy ma swój gust, ale być może powodem, dla którego tak każdy "jeździ" po trójce jest utrwalona powszechnie legenda poprzednich części oraz też fakt, iż w/w osoby nie oglądały trójki na dużym ekranie w kinie z odpowiednim nagłośnieniem lecz tylko na monitorku swojego laptopika.
I jeszcze na koniec. Moim skromnym zdaniem najsłabszą częścią była czwórka, która bez obecności Arnolda kompletnie przestała nieść ze sobą atmosferę tej serii.