Mimo że film nie dorównuje poprzednim częsciom to jednak jest jak najbardziej na miejscu. W zasadzie zmiana klimatu jest tu mniejsza niż między T1 a T2 wiec nie ma się czego czepiać. Zakończenie jest wysmienite i w zasadzie jedyne jakie mogło być - to się po prostu musiało tak skończyć - gdyby wojn anie wybuchła Reese nie zostałby wysłany w przeszlośc nie spłodziłby Johna itd., tak więc zdanie "no fate" z T2 nie było niestety prawdziwe. Historia musiała zatoczyć krąg i tak się stało, tyle że teraz naprawde nie jest już potrzebna żadna kontynuacja zwłaszcza że co to by był za terminator bez arniego. Trylogie sa zgrabniejsze niż cykle dwuczęsciowe i tak jest też w tym przypadku (podobnie jak było z obcym, na ktorego przykładzie widać też że trylogie są tez lepsze od tetralogii - tak więc stanocze NIE czwartym częsciom ). Mozna jeszcze wspomnieć że mamy tu i sporo akcji i dobre efekty i dobrą muzykę a wszystko w o niebo lepszych proporcjach niż w bzdetnych matriksach 2&3. terminator 3 to godne zakończenie, i oby już ten cykl trylogia pozostał.