Rzadko kiedy druga część jest lepsza od pierwowzoru, ale w przypadku Terminatora tak właśnie jest. Jedynka całkiem, całkiem, ale dwójka to arcydzieło. Świetna muzyka w pierwszej części.
Nie zgadzam się .Pierwsza część jest najlepsza.Arnold jako super-zły jest boski..Każdą ze scen w której pojawia się Arnold sprawia że adrenalina skacze pod sufit.W drugiej części jest tylko niańką która słucha się gówniarza i stara się nie robić wielkiej krzywdy ludziom.R.Patrick jako zły cyborg jest raczej bezbarwny .Nie robi takiego wrażenia jak Arnold w jedynce.Najlepsza scena z dwójki to ta gdy Sara widzi Arnolda po raz pierwszy w psychiatryku.Po za tym to dużo fajerwerków i tyle.
ErN faktycznie lepiej zagral w T1:). Smieje sie czasem ze nie musial udawac, poprostu byl soba (aktorsko) w jedynce :). "Wrong"! i tyle:). Nie moge sie natomiast zgodzic ze Patrick byl bezbarwny. Wg mnie to najlepiej zagrana postac w dwulogii, filar sequela. P.S. Jak sie m ma (Arnold)T101, ktory po wyjsciu z Baru dla motocyklistow mruga po pierwszym szczale z shotguna do (Roberta)t-1000 strzelajacego niemalze z nie wzruszonymi oczyma w Galerii!
Racja też wolę dwójkę oczywiście jedynka tez była dobra.
Bo już terminator 3 i 4 to nie to samo.
Ja również się nie zgodzę. T1 jest lepszy od drugiej części, a od pozostałych dzieli przepaść.
Pierwsza część Terminatora to klasyka gatunku, produkcja o stosunkowo niedużym budżecie z świetnym klimatem.
Kolejna część jest równie dobra, zrobiona w innym klimacie z większym rozmachem. Również nawiązuje do klasyki np. motyw przyjazni robota i człowieka.
Jak dla mnie najlepsze role Arnolda.