...ma lepsze efekty specjalne, nie mniej jedynka, według mnie, jest zdecydowanie lepsza. Wtedy to pomysł był dość oryginalny. Ale przede wszystkim klimat. No, i czuło się to napięcie. Zdecydowanie wolę 1, przebija klimatem, oryginalnością, napięciem na głowę cześć 2.
Zgadzam się w zupełności."Terminator" to dla mnie świętość, jest genialny w każdym calu, mroczny i trzymający w napięciu. T2 to oczywiście perfekcyjny film akcji, ale nie ma tego czegoś. Właśnie może po prostu jest zbyt perfekcyjny?Podobnie jest z "Obcym", gdzie "dwójka" też niby jest bardziej dopracowana czy widowiskowa, lecz brak jej tej tajemniczości i niepewności, którą ma genialny "Obcy-8 pasażer Nostromo". Według mnie identycznie jest w przypadku Terminatora
Zgadzam się z przedmówcą co do Terminatora. Co do obcego to zdecydowanie wole wersje II niż I i to jest chyba jedyny film gdzie II jest obiektywnie lepsza (ma to też odzwierciedlenie w przyznanych Oskarach).Po prostu na filmach akcji Cammeron jest ciut lepszy od R. Scotta.
Oskary akurat nie są żadnym odzwierciedleniem wartości filmu;)Oczywiście każdy ma swoje zdanie jak dla mnie "Obcy" Scotta pełen swojej tajemniczości, mroku i pytań bez odpowiedzi jest zdecydowanie bardziej ciekawy niż widowiskowa aczkolwiek dość bezsensowna strzelanka w stylu "Obcego II". Podobnie z "Terminatorem", T1 to zagadkowy i mroczny thriller i doskonała rola Arnolda, który jako cyborg-morderca sprawdza się wprost wyśmienicie, przyszłość jako wielka apokaliptyczna niewiadoma, którą sami musimy sobie w większości wyobrazić.T2 to perfekcyjny film akcji, ale brak mu wspominanej tajemniczości i mrocznego klimatu. Generalnie rzecz gustu nie ma co sobie udowadniać wyższości jednego nad drugim
PitSmokinShit - ja chyba muszę jeszcze raz obejrzeć obcego I, pamiętam tyle że nie zachwycił mnie jak II.
Nie zgadzam się że II to tylko kino akcji i strzelanina, ten film ma w sobie też klimat. Oczywiście Oskary nie są odzwierciedleniem wartości filmu (vide: Tytanik, ma ich mnóstwo a tej mydlanej opery nie da się oglądać).
Natomiast Terminator II to już zdecydowany regres w stosunku do I, pomysł ten sam tylko w innej formie, dużo pomysłów skopiowanych z I... wg mnie między TI i TII jest wręcz przepaść. Do II nawet nie ciągnie mnie aby wracać. Ciekawe że w TIII nawet dość dobry początek jest, klimat jak z TI ale później większa kaszanka niż w TII... tylko zakończenie oryginalne co znowu przemawia na plus dla TIII.
T2 oczywiście świetny film, kocham go ale hmm zaczyna się nudzić...tu Arnold nie gra z tym czymś z czym grał w T1. T1 po prostu ma ten klimat, gdy go oglądam czuję niewysłowiony niepokój i niepewność. T1 niesie w sobie głębszą treść i to przed jedynką odczuwam głęboki respekt, przyprawia mnie o drżenie...