Dobre kino sensacyjne, bez dłużyzn i fajerwerków, niewiarygodnych pościgów, pistoletów z
nielimitowaną amunicją i superbohaterów. Ciekawa intryga, interesujące postacie, problem
terroryzmu. Nieprzerysowany i wiarygodny.
Mnie zastanowiły dwa momenty-jak strzelał do Harrego i sam miał się wysadzić na przyjęciu weselnym. Wyobrażałam sobie terrorystów muzułmanów jako ludzi, jakby to wyrazić-szybkich w czynach:) Dlatego wydawało mi się, że coś za długo w niego mierzył , a podczas przyjęcia zbyt spektakularnie podchodził do państwa młodych i rodziców i modlił się wiedząc, że jest ścigany. Stojąc na środku sali i wysadzając się też by osiągnął cel. Poza tym wkurzył mnie ten mężczyzna, który przyleciał, żeby zlikwidować byłego żołnierza. Rzucił torbę i poszedł. I to niby nie było lekceważenie, wykorzystywanie i poniżanie o które tak posądzali ludzi innych nacji? Sami siebie nie szanowali.
Cdn. Stąd wątpliwości Asha. Mężczyznę -partnera Ewana, zauważyłam na spotkaniu muzułmanów 6 lat temu, przynajmniej tak mi się wydawało, że to on, dlatego nie zdziwiła mnie ta akcja w pokoju:) Swoją drogą ciekawa "symbolika" dzwonka- na początku przez sygnał alarmu Ewan traci broń i zostaje ranny, a na końcu dźwięk telefonu ratuje mu życie:) Ot takie spostrzeżenia:) Bardzo ciekawy film:)