Uważam, że Polański jest mocno przecenionym (nie tylko w Polsce) reżyserem. Tess jest jego jedynym filmem naprawdę wybitnym. Prawdziwe arcydzieło zarówno w formie i treści.
Uważam, że to najsłabszy film Polańskiego. W dużej mierze przyczyniła się do tego Kinski. jak dla mnie beztalencie. 
A jeśli chodzi o najlepsze filmy to psychologiczne "Wstręt" i "Nóż w wodzie".
Według mnie idealnie wyszła. Aczkolwiek Deneuve by mi też nie przeszkadzała w kreacji Tess. 
Do Wstrętu nie mogę się przekonać. Nóż w wodzie... według mnie to raczej film ważny, ale nie wiem czy dobry. Sprawa gustu;) 
Pozdrawiam
Sprawa gustu, ale nie wiem co faceci widzieli w Tess. Ani to ładne, ani wygadane, ani mądre, ani chętne do współżycia. Ja bym się nią nie zainteresował.
Kobieta nie musi być "ładna" lub "wygadana", aby być pociągająca. Zresztą w filmie chyba nie chodziło o to, aby facetom stanął na widok Pani Kinski (aczkolwiek mi tam stanął). 
Pozdrawiam
Popieram, wkurzała mnie (jako postać) niemiłosiernie, w życiu nie chciałbym na taką trafić. Trudny charakter i przeciętna uroda. Fakt, nie miała w życiu lekko, ale po części była sama sobie winna. To właśnie jest cenne i wykracza poza ramy melodramatu w filmie Polańskiego SPOILER - odpowiedź na pytanie, co ją zabiło. Zebrałaby się długa lista... 
Kolejny wybitny film Polańskiego, choć inny, zaskakujący, ale tak samo zapadający w pamięć. Choć większość wcześniejszych filmów, zwłaszcza "Lokator", "Dziecko.." czy "Matnia" dla mnie plasuje się jeszcze wyżej.