Gdyby ktoś w jakikolwiek sposób odczytał to pytanie i odpowiedział by "nie" w dowolnym momencie to by przeszedł. Co więcej, według zasad egazminu gdyby ktoś na samym początku po pytaniu "czy są jakieś pytania" odpowiedział na głos "nie" to też by przeszedł.

aha okej dzięki:)

no nie wiem czy by zostało zaliczone gdyby ktoś odpowiedział "nie" na pytanie "czy są jakieś pytania", ponieważ egzamin zaczął się chwilę później czyli w momencie kiedy koleś włączył zegar a więc to pytanie nie było częścią egzaminu, chociaż z drugiej strony egzamin był na tyle nietypowy że może i by się liczyło...
ps. jak dla mnie film takisobie, ale nie zasnąłem tak że nie jest źle :)

no i wlasnie dlatego tak ten film oceniacie... bo go do konca nie zrozumieliscie. Zasady byly proste odpowiedziec na jedno pytanie. Jedyne pytanie jakie padlo to 'Czy sa jakies pytania', a wedlug zasad jesli ktos PODCZAS EGZAMINU skontaktuje sie z egzaminatorem lub straznikiem, wypada, wiec odpowiedz powinna zostac napisana. Laska przeszla jedynie dlatego ze odpowiedziala juz po czasie. Wg mnie film na bardzo dobrym poziomie

!!!!!!!!SPOILERY !!!! Mi się wydaje, że nie miało znaczenia to pytanie, a tym bardziej gdyby ktoś napisał czy odpowiedział -nie, to by nie przeszedł tak jak tu piszecie, to nie miało znaczenia.
Celem testu było jak powiedział egzaminator "80 minutes to convince us you have what it takes to join us." Tylko w polskich napisach przetłumaczyli "80minut na przekonanie nas, że zrobicie wszystko, aby do nas dołaczyć. A przez zwrot What it takes raczej chodziło tutaj o to czy ktoś ma to coś (współczucie itp), co będzie potrzebne do tej konkretnej pracy, a nie zdobycie sie na wszystko, nawet na morderstwo. I jak się okazało wg nich miała to coś jedna osoba.