Kochany widzu. Jakiego oczekujesz filmu?
Nie będzie to film o niczym; bohaterowie nie będą gonić się z bronią i uciekać przed wielkimi robotami; nie będzie happy-endu; nic nie zostanie wyłożone łopatologicznie.
Jeżeli to Cię zainteresowało drogi widzu możesz zacząć oglądać. Jeśli nie, nie trać czasu.
Dalsze czytanie może spowodować efekt spojlera :)
........................................................
Film ma taką konstrukcję że nie sposób o nim pisać nie zdradzając szczegółów. Wiec lepiej nie psica za dużo.
Film spodoba się ludziom którzy namiętnie czytają stare dobre s-f, tym którzy znają Arthura C. Clarke'a który twierdził że: „Każda wystarczająco zaawansowana technologia jest nieodróżnialna od magii.” Dzisiaj w XXI wieku przestaliśmy się nad tym zastanawiać; to błąd gdyż z pewnością istnieje technologia której nie pojmujemy. Skąd się biorą „cuda”, „objawienia Maryjne” itp.? Tej wiedzy jeszcze nie posiadamy, a nie posiadając wiedzy dajemy się oszukiwać. Jak długo można żyć nieświadomie? Może jesteśmy ofiarą eksperymentu który jest tak niewyobrażalny ze nie jesteśmy w stanie sobie tego wyobrazić.
Nasze zmysły „widzą” tylko mały odcinek fal które nas otaczają, skąd wiemy co jest obok nas jeśli nie jesteśmy w stanie tego zobaczyć?
Film stawia stare jak świat pytania: kim jesteśmy? dokąd zdążamy? skąd się wzięliśmy? kim jest Bóg?
Bardzo podoba mi się twórczość pana Kelly'ego. Po świetnym „Donnie Darko”, pojechanym „Southland Tales” przeszedł czas na „Box”. Tematy którymi zajmuje się reżyser bardzo mnie interesują, dlatego cieszę się ze podąża on taką drogą.
Ja i tak tego nie kupuję. Dokonałeś istnej nadinterpretacji tego nieudanego
filmu. No ale każdy lubi co innego. Pozdrawiam
Nadinterpretacja. Zależy jak kto podchodzi do tematu.
Ja poprzez swoje zainteresowana i widzę odbieram ten obraz właśnie tak.
Z resztą to co napisałem wynika z treści filmu, troszkę tylko sobie po spekulowałem.
Uważam ze film jest udany; gdyby nie był nie wzbudziłby we mnie żadnej refleksji – wtedy nie traciłbym czasu aby coś skrobnąć. Oczywiście ja nic nie sprzedaję, Ty nie kupujesz; to moja osobista refleksja i może kogoś zachęci do obejrzenia.
Do filmu wad zliczałbym przeciętne aktorstwo, panią Diaz bym zstąpił kim innym (ale może nikt nie zgodził się zagrać za mała kasę :))
Jak ktoś zauważył w trailerze jest kilka scen które się w filmie nie pojawiły, liczę że wyjdzie kiedyś wersja reżyserska; miejmy nadzieję lepsza :)