musiało Cameron ostro przycisnąć z brakiem gotówki że wystąpiła w tym shicie
Ja bym podzieliła ten film na dwie części. Pierwsza - dylemat moralny: skazać kogoś na śmierć w zamian za pieniądze - super. Jednak... mars?! Marsjanie?! Kiedy zaczynają prowadzić własne nieudolne śledztwo już nic nie trzyma się całości - to druga część. Wszystko się rozsypało, wątek zginął. Nie, nie, nie. Skupmy się na emocjonalnym kontekście, dylematach jak w "Niemoralnej propozycji" albo na marsjańskim shicie. Nie łączmy tego w całość, bo wyjdzie właśnie The box. Beznadzieja.
sorry ale jak o niej pomyślę to pierwsze na myśl przychodzą mi same shity - Aniołki Charliego, Sposób na blondynkę, ona w takie filmy celuje
no z jej większych ról jeszcze Maska i Wybuchowa Para, ambitne kino... nie mówię, że nie grała w czymś ambitniejszym, np. z Alem Pacino, ale ta miernota przeważa... a akurat The Box mi się podoba, może obejrzę z nią jeszcze kilka lepszych filmów to zmienię zdanie, na razie mnie irytuje