Jak dla mnie film bomba, przesłanie oczywiste, tylko niech mi ktoś powie kim byli w końcu pracodawcy tego Stewarda?! Bogiem (chociaż wątpię, bo Bóg się nie mści...), UFO, władcami piorunów, czy czym jeszcze, do cholery?! :P
Interpretacja dowolna, moze i być "bóg" bo kolo z porytą twarzą się przeciez nie msci, daje wybór
Ja również obstawiam Marsjan ;D Wydaje mi się, ze po tym piorunie Stewerd został ich 'poddanym' czy coś.
W sensie mam sobie wybrać najbardziej pasującą mi spośród Waszych odpowiedź, tak? :P
Ja jestem po seansie i szczerze powiedziawszy nie wiem " kogo " bym wybrała.
Sama osobiście, zgadzam się z interpretacją anulki76. Jak dla mnie najbardziej pasuje.
Ufo napewno nie (Ufo czyli "unidentified flying object" - po Polsku niezidentyfikowany obiekt latający)
A napewno nie chodzi o maszyne tylko o kosmitów, obcych założycielce tematu.
Skupiłbym się na cytacie z piwnicy o tym że nie da się odróźnic zaawansowanej techniki od magii. Plus to że cały czas była mowa o "pracodawcach" stewarda. Czyli w liczbie mnogiej. Czyli nie Bóg.
Jakkolwiek by ich nie nazwać to jakaś obca cywilizacja rozwinieta technologicznie bardziej od Naszej.
Czyli kosmici. bo jakakolwiek obca cywilizacja nieziemska to w końcu kosmici :)
O tyle doskonale władający techniką czy też jakimiś mocami umysłu że swojego przedstawiciela (dusze) potrafili wysłać w miejsce martwego ciała porażonego piorunem.