Ogólnie nie było wcale tak najgorzej, gdyby nie błąd na końcu filmu.
Ludzie tu już pisali o niezłym klimacie, ciekawym początku itd. To wszystko to prawda i jeżeli widz zaakceptuje pewną dozę...bzdur, to ogląda się nawet całkiem przyjemnie.
Niestety im dalej, tym gorzej, a czary goryczy dopełniła bezsensowna końcówka.

Cały ten film kręcił się wokół testy, któremu poddani byli główni bohaterowie, jednak na końcu okazuje się, że to wszystko bzdura.
Trzecie małżeństwo na końcu wciska przycisk i w tym samym czasie Arthur zabija Normę. Tak samo było, gdy główni bohaterowie pacnęli w przycisk i ten gość z NASA zabił żonę. Jasno jest pokazane, że jest to ze sobą powiązane (w sumie taki sens tego pudełka),
Tylko po co to gadanie, całe opowiadanie o ostatecznym teście z ułomnym synem, składanie oferty itd. jeśli TO W OGÓLE NIE ZALEŻAŁO OD GŁÓWNYCH BOHATERÓW?
Decyzje podejmuje trzecie małżeństwo, naciskając przycisk.

Mogło być nieźle. Po fajnym początku, film jednak leciał poziomem w dół i na ostatniej prostej wywalił się kompletnie.

4/10 choć i tak mam wrażenie, że zbyt dużo.