... i sam nie wiem co mam powiedzieć. Jestem w kropce , albo "w pudełku".
Przez 2/3 filmu fabuła nieźle "wchodzi" na psychikę , a potem ?
Chmmm ... prześpię się z tym i jutro może coś napiszę. A może po prostu zapomnę.
Jedno wiem na pewno. Kelly miał za bardzo udany debiut i już chyba nigdy nie doścignie samego siebie w swoim pierwszym filmie... szkoda.