... to słowo chyba najlepiej oddaje atmosferę tego filmu, który od początku intryguje - formą (mastershot) i dziwaczną fabułą, która aż czasem żenuje (zwłaszcza neurotyczna gra Angeli). Jakkolwiek jest to oryginalny twór. Trudno go jednak nie oceniać przez pryzmat formy, która nie przeszkadza w odbiorze, ale miejscami nań rzutuje (trudno by było inaczej). Zwłaszcza dość dziwnie wyglądały ujęcia wolno jadącego samochodu, albo bieganina blondynki (jak z jakiejś gry komputerowej). Reasumując, zwłaszcza jako eksperyment - jest to bardzo ciekawa produkcja.