Film świetny. Wielka przyjemność oglądania.
Czy ktoś jeszcze zwrócił uwagę na komiczność sceny pożaru ? Kiedy ludzie z napojami, w ogóle nieprzejęci tym co widzą, oglądają płonący budynek jakby byli w kinie? Nie wiem na ile ta scena oddaje realną mentalność ziomków stamtąd, ale u nas to nie do pomyślenia, bez załamania rąk i lamentacji xD
Nie widziałam tej komiczności, pewnie jakbym tam była to bym się zachowywała podobnie, zawsze idę sobie popatrzeć jak coś się dzieje xD Nikt tam nie mieszkał, budynek był w ruinie, a mało jest codziennie pożarów na świecie?
Płonął pustostan, nie budynek zamieszkały. U nas też raczej nad płonącym pustostanem w którym dochodziło do seksualnych schadzek i ćpuńskich orgii nikt by rąk nie załamywał.
To może racja. Ale jednak ta scena mnie mocno jakoś zdziwiła. Wydawała mi się niemożliwością u nas, chyba że kręciłby P.Vega :P.
To jest Ameryka. Budynki mają krotki żywot i ulegają wymianie. Mają wartość dopóki hipoteka z kredytem w grze. Wartość materialna w kraju materialistycznym jest względna i wytworzona przez inne czynniki pozamaterialne. Ot taki paradoks materializmu. Bez czułości że "Gierek zbudował".