Prawdę mówiąc scen grozy mamy tutaj niewiele. Twórcy postawili głównie na dramatyczną historię miłosną, finalnie podlaną
bardzo umowną grozą. Lecz jeżeli już chodzi o sceny grozy, Nakagawa jak zwykle nie zawiódł, bowiem klimat jest genialny, a
sceny grozy bardzo "konkretne". Warto dodać, że patent z duchem...