Słaby ten horror, do pewnego momentu nawet mi się podobał, nie zwracając uwagi na słabą grę aktorską Marcus'a Thomas'a (naprawdę koleś nie przypadł mi do gustu) i niewyszukaną fabułę, miał klimat takich starych straszydeł, gdzie akcja dzieje się na cmentarzu. Niestety koniec spartaczyli, ta pani z siekierą jeżdżąca na kółkach i latająca na linie ;), szczęśliwe zbiegi okoliczności np. ten wjazd hummerem w dom i uratowanie w ostatniej chwili Harris'a, no i na koniec wielka głowa z wielką łapą ehh...