Częste oglądanie horrorów ma to do siebie, że po pewnym czasie odkrycie nowego trendu staje się praktycznie niemożliwe. Ciągle jednak mam nadzieję, że na coś takiego trafię, a rok 2019 tylko mnie w tym utwierdził ("Us" Jordana Peela oraz "Lighthouse" Eggersa).
Niestety, w przypadku nowej Klątwy, zastosowanie pojęcia "trendu" jest wręcz obrazą dla wyżej wymienionych filmów oraz do pojęcia filmu w ogóle. Film ten jest bowiem kalką, smutną parodią oraz nudnym zlepkiem wszystkich schematów i schemacików, które wszyscy doskonale już znamy. 0 napięcia, 0 fabuły, 0 jakiegokolwiek wysiłku, włożonego w obraz. Nie polecam i odradzam wszystkim miłośnikom dobrego kina!