formalnie film jest dobry i na pewno zasługuje na 6 z hakiem w skali filmwebu.
Rob Zombie sam założył sobie kaganiec - ile stracił tyle zyskał. Surowość, symbolika i less is more zdobywają moje uznanie. Ta abstrakcja wyklucza jednak realną atmosferę. Większe wrażenie robił jednak odczuwalny wręcz zapach kurzu na dzikich równinach stanów, woń pleśni z domu rednecków-psychopatów i onieśmielający ciężar spojrzenia klauna w bękartach.