Nie przemówił do mnie. Po pierwsze, Julie Harris. Ta rola po prostu jest nie taka jak być powinna. Rzeczywisty wiek aktorki (25 lat) kładzie się cieniem na tej kreacji (12 latki) - w dialogach, w spojrzeniu, w gestach - rola zbyt dojrzała, zbyt mocna, zbyt manieryczna i histeryczna. Po drugie, teatralnosć filmu, dłużyny. Musze jednak przyznać, że Ethel Waters jest ZACHWYCAJĄCA! I to dla niej warto zobaczyć ten film. 5/10