Dlaczego nikt nie nakręci filmu o powstaniu Zulusów w Afryce, a zamiast czarnoskórych będą grali górale z Podlasia, kilku drwali z Ukrainy, trzech policjantów ze Szwecji... no i dwaj kofboje u Usa.

Po premierze.
Na siłę udziwniona, przekolorowana historia naszpikowana niezrecznymi momentami i brakiem celu. Przypomina pseudoartystycznie poranne mdłości.

Chcialbym aby jakis geniusz wytlumaczyl mi, jakim cudem w 18-sto wiecznej Angli, Hindus byl bohaterem Dickens`a - jestem pewien, ze jest wiele poprawnych teori

W mojej nic nie znaczącej ocenie jawi się jako iście intrygująca adaptacja. Niby nowe, niby lekkie, niby rześkie ale nie... no po prostu... no nie.

Dawid rodzi się półsierotą; po kilku latach matka poznaje mężczyznę, za którego wychodzi za mąż, jednak nie jest to małżeństwo szczęśliwe. Dawid zostaje odesłany przez ojczyma do szkoły, w której jest maltretowany przez nauczyciela. Po śmierci matki trafia do pracy do fabryki; ciężko pracuje, żyje w nędzy; w końcu...

Będzie to europejska premiera. Wcześniej najpewnie zagra w Toronto i być może Telluride. Potencjalny oscarowy gracz.

I bardzo dobrze. Boję się sięgać po powieści Dickensa i ich adaptacje. Boję się, bo tyle jest w nich okrucieństwa, które ludzie potrafią zrobić innym, boję się tej wszechogarniającej niesprawiedliwości, szarzyzny, biedy i smutku. Dlatego z radością obejrzałam Dickensa w kolorach, w większości z dobrymi ludźmi, z...

pod którym film ten figuruje tu i ówdzie w necie, czyli "Magiczny świat Davida Coperfielda", bo to w sposób jednoznaczny kojarzy się nie z tym Copperfieldem, co trzeba. Ale może o to chodzi, żeby się lepiej sprzedał.