Freddy Francis zasłynął jako znakomity operator filmowy. Mający na koncie takie tytuły jak "Przylądek Strachu", "Chwała" czy "Człowiek Słoń"! Freddy lubił również zająć miejsce reżysera i gdy już zabierał się za reżyserię to przeważnie stawiał na horrory.
Robert Bloch to dla odmiany znakomity pisarz. Myślę, że każdemu gdzieś tam świta taki tytuł jak "Psychoza".
Co wyszło ze współpracy obu panów? (Pod szyldem kultowej wytwórni Amicus.)
Bardzo dobry i niesłusznie zapomniany klasyczny kryminał (trochę w stylistyce giallo).

Historia przedstawiona w "Psychopacie" to klasyczna opowieść o tajemniczym mordercy i detektywie, który próbuje rozgryźć zagadkę morderstw. Opowieść jest całkiem angażująca i twórcom udało się uniknąć zbędnych dłużyzn. Film podsuwa nam kilku podejrzanych i dość umiejętnie wprowadza w błąd. Aż do finału, który jest naprawdę klimatyczny i świetnie rozegrany. Muszę przyznać, że tego się nie spodziewałem.

W ogóle muszę pochwalić klimat panujący w filmie. Niektóre wnętrza, scenografie, muzyka, wszystko tu tworzy bardzo ciekawą atmosferę. (Pokój z lalkami, melodyjka z pozytywki, czarne rękawiczki - dużo tu elementów, których by się nie powstydziło najlepsze giallo. Mam też wrażenie, że Dario Argento oglądał ten film.)

Nieco rozczarowani mogą być natomiast fani gore i krwawych mordów. Zabójstwa dzieją się poza kadrem i tylko w kilku przypadkach możemy zobaczyć ich efekt końcowy aczkolwiek zupełnie bezkrwawy.

Dobrze wypada też obsada. Szczególnie charakterystyczna Margaret Johnston i urocza Judy Huxtable. Od strony realizacji również jest porządnie, zdjęcia, muzyka, wszystko tu ze sobą współgra.

Nie będę na siłę szukał minusów. Mogłoby być nieco bardziej krwawo. Film ma też trochę vintagowe naleciałości ale to wszystko nie przeszkadza w seansie.
Zdecydowanie warto sprawdzić!